Likwidacja sądów: zadziwiający ?wyrok Trybunału

Czy mamy do czynienia z sytuacją, w której wszyscy z wyjątkiem Trybunału wiedzą o co chodzi w Konstytucji – pyta profesor Andrzej Bałaban.

Publikacja: 29.03.2013 08:05

Andrzej Bałaban

Andrzej Bałaban

Foto: archiwum prywatne

Red

Trybunał Konstytucyjny powołany jest do orzekania w sprawach zgodności z Konstytucją aktów normotwórczych. Zgodność z Konstytucją nie polega na zgodności z jej pojedynczymi przepisami i ich fragmentami, które można interpretować w oderwaniu od kompleksów norm konstytucyjnych, realizujących wartości i zasady Konstytucji. W dziedzinie objętej wyrokiem te zasady to trójpodział władzy, niezależność i odrębność władzy sądowniczej od innych władz (art. 173), niezawisłość sędziowska (art. 178) etc. Niezawisłość to m.in. zakaz przenoszenia sędziego do innej siedziby bez jego zgody (art. 180 ust. 1). Te najważniejsze dla istnienia demokracji wartości wzmocnione są obywatelskim prawem do sądu niezależnego, bezstronnego i niezawisłego (art. 178 ust. 1). Nie ma tu miejsca na rozwinięcie wątku takich samych gwarancji, wynikających z podstawowych aktów prawa międzynarodowego, na mocy których obywatele mogą żądać od swego państwa, sądu mającego wymienione cechy. Niezależny i niezawisły sąd to także standard współczesnej kultury prawnej i ostateczna gwarancja demokracji i praw człowieka.

Przedmiotem oceny TK był art. 20 pkt 1 świeżo znowelizowanej ustawy – Prawo o ustroju sadów powszechnych, ewidentnie sprzecznej z Konstytucją, w sprawie której TK będzie wkrótce orzekał. Upoważnia on ministra sprawiedliwości do tworzenia i znoszenia sądów oraz ustalania ich siedzib i obszarów właściwości.

W ocenie Trybunału

Zdaniem Trybunału, zarówno nowy przepis ustawy, jak i rozporządzenie wydane jako „wykonawcze" do tego przepisu, są zgodne z art. 176 ust. 2 Konstytucji o treści „Ustrój i właściwość sądów oraz postępowania przed sądami określają ustawy". Z dotychczasowych informacji o motywach wyroku wynika, że Trybunał uznał rozporządzenie likwidujące 79 sądów i przenoszące 339 sędziów jako nie dotyczące ustroju i właściwości sądów, a zatem zgodne z Konstytucją. Czy jest ono także zgodne z przytoczonymi już zasadami – normami Konstytucji? Bo jeśli nie, to czy można art. 176 interpretować w oderwaniu od tych zasad?

W art. 176 ust. 2 mowa jest o nakazie określenia ustroju i właściwości sądów przy użyciu  ustaw. Czy możliwe jest zatem zastosowania rozporządzenia do normowania zarówno spraw wymienionych, jak i pochodnych, które gwarantują zachowanie sensu gwarancji konstytucyjnej w pełnym zakresie? Inaczej mówiąc trudno sobie wyobrazić na gruncie całego kompleksu norm konstytucyjnych dotyczących sądownictwa wąskie rozumienia pojęcia jego ustroju i właściwości, prowadzące do naruszenia tych wcześniejszych i ważniejszych przepisów Konstytucji. Pojęcie ustawy „zupełnej", nie odsyłającej do przepisów wykonawczych jest znane orzecznictwu Trybunału i wiadomo kiedy ustawy takie muszą być stosowane. O tym, że wąskie rozumienie ustroju sądów jest niebezpieczne i w rezultacie bezużyteczne, przekonała nas ostatecznie i w sposób bolesny ministerialna reforma. Furtka prawodawcza zawarta w ustawie stała się w tym wypadku raczej drogą do przepaści, a „orbanizacja" zasad demokracji dokonuje się na naszych oczach bez zmiany Konstytucji.

Ustawodawca nie zrozumiał

Sensu regulacji konstytucyjnej może nie rozumieć i nie zrozumiał ustawodawca. Oceniane upoważnienie do wydania rozporządzenia w praktyce mogłoby nawet nie szkodzić, służąc drobnym korektom mapy sądownictwa (np. po uzyskaniu zgody na takie rozporządzenie ze strony Krajowej Rady Sądownictwa, co jest znanym sposobem legislacyjnym na ograniczenie władzy „rozporządzeniodawcy"). Przypomnijmy że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem władzy sądowniczej lecz platformą współdziałania władz, mającą w swym składzie posłów, senatorów, przedstawiciela prezydenta i ministra sprawiedliwości. Jednak rozporządzenie ewidentnie sprzeczne z konstytucyjnym wzorcem sądownictwa i tak szkodliwe, nie może pozostać w mocy wbrew przytoczonym, podstawowym wartościom konstytucyjnym.

Tama została otwarta

Konsekwencją wyroku TK jest zgoda na dalsze ingerencje ministra sprawiedliwości w ustrój i właściwość sądownictwa. Poseł Bury z PSL ujął to trafnie mówiąc, że teraz można zlikwidować wszystkie sądy rejonowe z wyjątkiem sądu miasta Krakowa. Dodajmy, że Trybunał swoim wyrokiem de facto wyraził zgodę także na likwidację sądów okręgowych i apelacyjnych, bo i one są objęte zakresem nowego upoważnienia ustawowego. Zgodnie z logiką TK, likwidacja to nie ingerencja w ustrój i właściwość (one pozostają nietknięte), a jeno czynność techniczno-porządkująca. Ziścił się zatem sen wielu poprzednich ministrów sprawiedliwości (których nie warto tu wymieniać z nazwiska), pragnących zrobić „porządek" z sądami i przy okazji z sędziami. Sędzia orzekający w trzech miejscowościach to nowy standard jego niezawisłości i sposób na „efektywne" sądownictwo. Jestem zadziwiony, ale nie zaskoczony wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego (po wcześniejszym wyroku dopuszczającym manipulacje płacami sędziowskimi, których warunki, a zwłaszcza niezmienność wydawały się chronione konstytucyjnie przez art. 178 ust. 2). Prawnicy (a zwłaszcza sędziowie) oczekiwać teraz będą uzasadnienia wyroku, by zrozumieć nowy, trybunalski sens rozwiązań konstytucyjnych na miarę nowych czasów.

Teoretyczny problem związany z komentowanym orzeczeniem Trybunału to pytanie czy orzeka on opierając się na kompletnym, normatywnym wzorcu orzeczniczym, czy w oparciu na wzorcach pochodzących z poszczególnych przepisów, sprzecznych z wzorcem normatywnym. Ta druga droga orzekania może prowadzić do sytuacji, w której wszyscy, z wyjątkiem Trybunału, wiedzą o co chodzi w Konstytucji, jak to się stało w przypadku ostatniego rozpatrywanego problemu, co nie służy podtrzymaniu ogromnego autorytetu Trybunału.

CV

Autor jest profesorem prawa, kierownikiem Katedry Prawa Konstytucyjnego i Integracji Europejskiej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Łaska Narodu na pstrym koniu jeździ. Ale logika nie