Aktualizacja: 25.04.2025 11:02 Publikacja: 18.05.2024 15:08
Jerzy Bralczyk, członek Rady Języka Polskiego
Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak
Jeden z bohaterów „Old Shatterhanda” opowiedział na kartach powieści Karola Maya historię swojego „wygnania” z Saksonii, które zaczęło się od karczemnej kłótni o językową poprawność. twierdził bowiem, że powinno się mówić „najsamprzód”, a jego rozmówcy obstawali przy wersjach „najprzód” oraz „na wyprzodki”. Gdy zaś do rozmowy dołączył nauczyciel, chcący ukrócić wszelkie wątpliwości i jako poprawną wersję podał „nasamprzód” — w ruch poszły kufle i pięści. Sprawa skończyła się procesem, dymisją i wyjazdem bohatera z kraju.
Gdyby w takim tempie, jak zespół Brzoski dereguluje, można było reformować państwo, bylibyśmy największą potęgą...
Jeżeli politycy o tym nie pamiętają, to warto im przytoczyć niegdysiejszą wypowiedź Leszka Millera, że „nie rząd...
Niezależność prawnika nie jest dana raz na zawsze. Wymaga ciągłej troski, czujności i przeciwdziałania wszelkim...
Czy przedstawiciele Narodu mogą robić reset nie tylko w rządzie i spółkach Skarbu Państwa, ale i w sądach? Wtedy...
Choć można odnieść wrażenie, że obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar gros uwagi poświęca sądownictwu, to...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas