Sześć lat temu szwedzki urząd migracyjny odmówił Irańczykowi prawa do azylu i wydał decyzję o wydaleniu go ze Szwecji. Uznał, że mężczyzna w swoim wniosku nie uwiarygodnił, że po powrocie do Iranu mógłby być prześladowany z powodu swojej działalności w opozycji. Urząd miał także wątpliwości, czy konieczne jest przyznanie mu ochrony ze względu na przejście z islamu na chrześcijaństwo.
Podanie Irańczyka o azyl odrzucił sąd migracyjny pierwszej instancji, a Sąd Najwyższy odmówił mu ponownego rozpatrzenia apelacji. Wówczas skarżący zawiadomił o istnieniu tzw. bariery w wykonaniu wyroku o deportacji. Argumentował, że przyjęcie chrztu we wspólnocie protestanckiej w Szwecji może grozić skazaniem go na śmierć w Iranie. Wszystkie instancje okazały się jednak nieczułe na prośby azylanta. Wówczas ten odwołał się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W 2014 r. ETPCz orzekł, że Szwecja, wydając decyzję o deportacji, nie złamała przepisów europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zauważył też, że w narracji Irańczyka istnieją luki. Nie ma bowiem dowodów na to, że jego polityczna aktywność miała inny charakter niż „peryferyjny". Według Trybunału nic nie wskazywało również, że władze irańskie wiedzą o konwersji azylanta. Sędziowie przedstawili jednak różne opinie na ten temat. Trzech chciało uznać winę Szwecji, że nie bierze pod uwagę ryzyka nieludzkiego traktowania, jakie może implikować konwersja.
Na to dictum Irańczyk zwrócił się ze skargą do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ta orzekła, że dochodzenie dotyczące politycznej działalności mężczyzny przeprowadzone przez szwedzkie władze nie budzi zastrzeżeń. Wielka Izba nie zaaprobowała jednak postawy wobec przejścia Irańczyka na chrześcijaństwo. Uznała, że nie poddano dokładnej analizie jego skutków. Zdaniem Izby, deportując skarżącego bez uprzedniego zbadania konsekwencji konwersji, Szwecja naruszyłaby art. 2 i 3 europejskiej konwencjipraw człowieka.
Trybunał w Strasburgu zobowiązał Szwecję, by przed podjęciem decyzji o deportacji z „własnej inicjatywy i niezależnie od postępowania azylanta, oceniła od nowa wszelkie o nim informacje".