Aktualizacja: 03.11.2021 10:36 Publikacja: 03.11.2021 06:24
Foto: AdobeStock
Z wielu stron napływają sygnały o toczących się pracach nad nowelizacją ustawy łowieckiej. Co ciekawe, są one prowadzone równolegle przez różne ośrodki w ramach obozu władzy. Czym spowodowane jest to nagłe zainteresowanie? Czyżby rządzący dostrzegli wreszcie, że nadszedł czas na zmianę modelu polskiego łowiectwa? Niestety nie. Powodem wydaje się dążenie do pozyskania głosów rolników w nadchodzących wyborach. Brak sukcesów w trwającej już siedem lat walce z afrykańskich pomorem świń (ASF) oraz kilkakrotnie zaczynana, ale nigdy niezrealizowana, reforma sposobu szacowania i wypłaty odszkodowań za szkody spowodowane w uprawach przez zwierzynę są przyczyną ich rosnącej frustracji. A ponieważ może się ona przełożyć na decyzje wyborcze, trzeba podjąć jakieś działania zaradcze.
Wydawanie orzeczeń to nie rozwiązywanie abstrakcyjnych kazusów, ale i dawanie odpowiedzi na fundamentalne pytanie o to, co jest zakazane, a co dozwolone. A po orzeczeniu SN w sprawie wypadku na Sokratesa można odnieść wrażenie, że pieszy wchodząc na pasy musi się liczyć ze wszystkim.
W toku postępowania karnego ofiary mogą często czuć się sprowadzone jedynie do roli świadków, a ich emocje i sytuacja są lekceważone. Uważam to za niedopuszczalne i wymagające zmian.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
AI Act wymaga rozwijania kompetencji osób tworzących i korzystających z systemów sztucznej inteligencji. Kluczowe jest tu ewolucyjne podejście.
Komisja Wenecka „zbłądziła w ostatnich opiniach w sprawie Polski”, „przedkładając formalną legalność nad merytoryczną niezależność sędziów”. A tak w ogóle to ona „zdaje się nie zdawać sobie sprawy, że legalność jest obecnie modnym listkiem figowym, za którym ukrywa się autokracja”. Ta legalność to nic innego jak praworządność właśnie.
O myśliwych w Polsce to tylko dobrze albo wcale. Kto krytykuje, ten ignorant i hejter.
W żadnym z dziesięciu śmiertelnych wypadków stan zdrowia sprawcy nie miał znaczenia. Wprowadzenie okresowych badań lekarskich dla myśliwych nie zapobiegnie takim zdarzeniom.
Władza pod wpływem różnego rodzaju grup ideologicznie przeciwnych łowiectwu od kilku lat krok po kroku utrudnia wykonywanie polowań. Wystąpienie RPO do ministra klimatu i środowiska jest kolejnym tego przykładem.
Gościem Tomasz Pietrygi w magazynie „Rzecz o Prawie był mec. Witold Daniłowicz, specjalizujący się w prawie łowieckim, który skrytykował wszelkie próby ograniczania myślistwa w Polsce, zwracając uwagę na jego korzystny wpływ na gospodarkę leśną. Brak myśliwych, czy zakaz myślistwa byłby bardzo kosztowny i niebezpieczny dla gospodarki, szczególnie dla rolnictwa - przekonywał.
Ambony myśliwskie mają podlegać nadzorowi budowlanemu - taką zmianę w prawie w najbliższych miesiącach będzie forsować Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Od podatku VAT zwolniony jest czynsz pobierany przez samorząd (gminę lub powiat) z tytułu dzierżawy gruntów przeznaczonych na cele rolnicze. Czy za taki grunt można uznać również ten oddany w dzierżawę kołu łowieckiemu?
W kwestii gospodarki łowieckiej państwo oddało za dużo pola myśliwym. Najwyższy czas naprawić ten błąd, przyjmując profesjonalizację, czyli bardziej etyczny, prawnie spójny i efektywny model łowiectwa.
W rozumieniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej dialog społeczny ma służyć aktywnemu współudziałowi obywateli. Decyzje w istotnych sprawach powinny być podejmowane przy współudziale obywateli. Ale których obywateli? Naturalne tych, których dana sprawa dotyczy. Obowiązkiem organów państwa jest zapewnienie im udziału w tym procesie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas