Aktualizacja: 04.09.2018 13:31 Publikacja: 04.09.2018 13:31
Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz
Nowy system naboru kadr do Sądu Najwyższego jest całkowicie odmienny od poprzedniego i z tego powodu słusznie jest pod wnikliwą kontrolą opinii publicznej. Dobrze jednak, aby jego krytycy odnosili się do faktów, a nie własnych wyobrażeń, a stan obecny porównywali nie z wymarzonym przez siebie, a obowiązującym poprzednio w naszym kraju. Kandydowałem (nieskutecznie) w ostatnim naborze do Sądu Najwyższego i mogę podzielić się z wrażeniami, od środka, z działania nowego systemu rekrutacyjnego. Otóż zdecydowanie przerzuca on na kandydata ciężar udowodnienia, że zasługuje on fotel sędziego Sądu Najwyższego. Działa tu stara zasada rzymska ei incubit probatio, qui dicit, non qui negat. Jeżeli kandydat nie udowodni, to nie zostanie wybrany na sędziego. Tylko tyle i aż tyle.
Pierwsze deregulacje próbował robić Ronald Reagan. Donald Trump też już raz próbował. Jego dekret z 2017 roku wymagał, aby każda agencja planująca ogłoszenie nowych regulacji proponowała uchylenie co najmniej dwóch wcześniejszych. Jak pójdzie tym razem Elonowi Muskowi?
Po kryzysie w sądach i prokuraturze przyszedł czas na policję. Lekiem na zapaść kadrową ma być obniżanie standardów przyjmowania do służby. Czy dobrze na tym wyjdziemy?
Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości cywilizacyjnej niż w latach 90. Zaostrzające się starcie kulturowe sprawiło, że o powrocie do kompromisu aborcyjnego można zapomnieć.
W 2024 roku obywatele RP mieli aż za wiele okazji aby nabrać przekonania, że nad Wisłą sędziowie nie zawsze są sędziami, a prawo jest chaosem i „po prostu” przymusem danej władzy politycznej. I że nic stabilnego nie da się z tym zrobić. Spójrzmy wreszcie obywatelom w oczy mówiąc o prawie, wyjdźmy poza doraźne spory o praworządność (oczywiście jak najbardziej zrozumiałe), by ujrzeć całość obecnej ale i przeszłej kondycji Polski XXI, a w tym tak ważnego prawa. Inaczej takie czy inne rozwiązania będą pogłębiały zasadne w tym przypadku odczuwanie sytuacji bez nadziei.
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
„Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze jest w komisjach”. Czyli dlaczego to Urząd Ochrony Danych Osobowych powinien kontrolować dane i sztuczną inteligencję, a nie ministerstwo cyfryzacji powoływać sobie własnego nadzorcę.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Realny termin rozpoczęcia reewaluacji sędziów to przełom 2025 i 2026 roku - powiedział w wywiadzie dla portalu money.pl wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.
Para EUR/USD obroniła poziom 1,05. To z kolei pomogło notowaniom złotego.
Przed warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się w czwartek proces apelacyjny w głośnej sprawie brutalnego pobicia byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin.
Sąd odwoławczy może skontrolować prawidłowość przydziału sprawy oraz zmianę składu sądu orzekającego w pierwszej instancji - orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok jest to odpowiedzią na pytania prejudycjalne Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Złoty pozostaje pod wpływem dolara. Czy zmienią to dzisiejsze dane o PKB z Polski?
Choć do świąt jeszcze wiele tygodni, umysły Polaków rozpala już problem: czy Wigilia będzie kolejnym dniem wolnym od pracy?
Odpłatny pas służebności przesyłu nie musi zawierać strefy kontrolowanej, a tylko pas, z którego firma przesyłowa normalnie korzysta.
Przy ustalaniu opłaty za śmieci tzw. metodą wodną trzeba brać pod uwagę „ilość wody z danej nieruchomości”, a nie z mieszkania czy gospodarstwa domowego. Tak mówi ustawa i mieszkaniec bloku nie ma indywidualnej ochrony przed nadmiernymi opłatami.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas