Przykład recydywisty, którego suma kar za rozboje, pobicia i zgwałcenia wynosiła 61 lat, a obowiązujące przepisy pozwalały orzec tylko 15 lat pozbawienia wolności, obrazuje, jak niesprawiedliwa jest instytucja kary łącznej.
Czterdzieści pięć tysięcy spraw o wydanie wyroku łącznego rocznie mniej to będzie istotne odciążenie sądów, a przede wszystkim koniec premiowania recydywistów, którym przeważnie odejmuje się kilka, kilkanaście miesięcy lub lat kary. Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością, jeżeli sprawca jednego czynu zabronionego musi odbyć całą karę (chyba że zostanie warunkowo przedterminowo zwolniony), a sprawca wielu przestępstw może liczyć na „bonus" w ramach kary łącznej, a później również na warunkowe przedterminowe zwolnienie, nawet jeżeli musi odbyć nie połowę, ale 2/3 lub 3/4 kary. Nie można nagradzać przestępców za mnożenie przestępstw, redukując im sumę kar jednostkowych.