Niejasności dotyczące wykonywania kary

Stawić się do zakładu karnego czy czekać na wezwanie? Oto dylematy skazanego, o których pisze adwokat z Poznania

Publikacja: 03.08.2011 04:30

Niejasności dotyczące wykonywania kary

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

Red

W  praktyce często spotykamy się z niejasnościami dotyczącymi wykonania kary pozbawienia wolności po uprawomocnieniu się wyroku skazującego. Kodeks karny wykonawczy (k.k.w.) nie wskazuje, czy natychmiast po uprawomocnieniu się wyroku należy stawić się w zakładzie karnym, czy też czekać na odpowiednie wezwanie. Pierwsza możliwość jest nie do zrealizowania, bo przecież wyrok nie wskazuje, w którym zakładzie karnym należy się stawić.

Niejednolita praktyka

A praktyka jest niejednolita. Bywa, że skazanego wzywa się do stawienia się w określonym zakładzie i do czasu wystosowania takiego wezwania może swobodnie korzystać z wolności. Czasem jednak – nie wiedzieć dlaczego – zanim wskaże się skazanemu, gdzie ma się stawić celem odbycia kary, zostaje on zatrzymany i doprowadzony do zakładu i w ten sposób zaczyna odbywać karę.

Kwestia ta niewątpliwie wymaga uregulowania. Niepodobna bowiem istniejącego przepisu uznać za wystarczający, skoro stanowi on: „Postępowanie wykonawcze wszczyna się bezzwłocznie, gdy orzeczenie stało się wykonalne" (art. 9 § 1 k. k. w.). Skazany powinien wiedzieć, dokąd ma się stawić i kiedy. Nie jest zgodne z zasadą demokratycznego państwa prawnego to, że jego obywatel, skazany na karę pozbawienia wolności, z jednej strony ma obowiązek odbyć karę, z drugiej zaś – nie wie, w jaki sposób ma ten obowiązek wykonać.

Sprzeczność z zasadą państwa prawa wykazuje także nierówne traktowanie. Jedni bowiem są wzywani i czekają na zaktualizowanie ich obowiązku stawienia się w określonej jednostce, inni zaś podlegają zatrzymaniu, oczekując na takie wezwanie.

K.k. w. wymaga zatem uzupełnienia o przepis, który wprost wskazywałby, że "zakład karny wzywa skazanego do stawienia się w określonym terminie, nie krótszym niż trzy dni. W razie niestawiennictwa skazany zostaje zatrzymany i przymusowo doprowadzony do jednostki penitencjarnej". Brak takiego przepisu dziwi tym bardziej, że istnieje jego odpowiednik dotyczący kary grzywny. Zgodnie z art. 44 k.p.w. skazanego na grzywnę sąd wzywa do jej uiszczenia w terminie 30 dni. W razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu grzywnę ściąga się w drodze egzekucji.

Na jakiej podstawie

Skądinąd zauważyć należy, że powszechnie przyjęta praktyka zatrzymywania i przymusowego doprowadzania skazanych do jednostek penitencjarnych przez policję rodzi wątpliwość o podstawę prawną takiego działania. Przecież policja ma prawo zatrzymywać tylko te osoby pozbawione wolności, "które na podstawie zezwolenia właściwego organu opuściły areszt śledczy albo zakład karny i w wyznaczonym terminie nie powróciły do niego" (art. 15 ust. 1 pkt 2a ustawy z 6 kwietnia 1990 r. o policji, DzU z 2007 nr 43, poz. 277 ze zm.). Brak w ustawie o policji podstawy do zatrzymania osoby skazanej, która nie stawiła się w terminie do zakładu karnego. Na jakiej podstawie zatem odbywa się ta powszechna praktyka?

Problem obowiązku stawienia się w zakładzie karnym po wydaniu wyroku skazującego szczególnie uwidacznia się, gdy skazany chce skorzystać z prawa ubiegania się o odroczenie wykonania kary. Uprawnienie takie przysługuje mu w wypadku choroby psychicznej lub innej ciężkiej choroby uniemożliwiającej wykonywanie tej kary (art. 150 § 1 k.k. w.) oraz (w wypadku kary więzienia przekraczającej sześć miesięcy) jeżeli natychmiastowe jej wykonanie przyniosłoby dla skazanego lub jego rodziny zbyt ciężkie skutki lub jeżeli liczba osadzonych w zakładach karnych albo aresztach śledczych przekracza w skali kraju ogólną pojemność tych zakładów (art. 151 § 1 k. k. w.).

Potrzebny jest przepis

Tu również praktyka sądów jest niejednolita. Niektóre wstrzymują czynności zmierzające do osadzenia skazanego w zakładzie karnym do czasu rozpoznania takiego wniosku. Inne zaś zatrzymują i doprowadzają skazanego do jednostki penitencjarnej, traktując wówczas taki wniosek jako wniosek o przerwę w karze.

Sąd Najwyższy w uchwale z 25 lutego 2009 roku (I Kzp 32/08)

pochwala praktykę wstrzymania osadzenia w takiej sytuacji, przyznając, że nie ma ona bezpośredniego oparcia w ustawie, ale uzasadniając ją szeroko rozumianym, konstytucyjnym prawem skazanego do sądu.

Pomimo tego niewątpliwie zasługującego na aprobatę stanowiska SN wskazać należy na potrzebę uregulowania tej kwestii w k. k. w. Ustawodawca powinien wprowadzić przepis, który wyraźnie wskaże, że złożenie wniosku o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności powoduje wstrzymanie wykonalności orzeczonej kary do czasu rozpoznania takiego wniosku, wyłączając sytuacje, gdy ubiega się o nie skazany, który skorzystał już z maksymalnego wymiaru odroczenia wykonania kary pozbawienia wolności bądź gdy wymierzana kara przekracza sześć miesięcy (w wypadku przesłanek odroczenia z art. 151 § 1 k.k.w.).

Brak jasności przepisów dotyczących wykonania kary pozbawienia wolności, a także, będąca jej konsekwencją, nierówność w traktowaniu skazanych w tym zakresie nie powinny mieć miejsca w demokratycznym państwie prawnym. Zasada zaufania do organów państwa oraz zasada równości dotyczą przecież także obywateli skazanych na karę więzienia. Również bowiem ci obywatele mają prawo wiedzieć, co ich czeka ze strony organów państwa i mają prawo przewidywać swoją sytuację prawną.

Zobacz też » Prawnicy, doradcy i biegli » Opinie i analizy

W  praktyce często spotykamy się z niejasnościami dotyczącymi wykonania kary pozbawienia wolności po uprawomocnieniu się wyroku skazującego. Kodeks karny wykonawczy (k.k.w.) nie wskazuje, czy natychmiast po uprawomocnieniu się wyroku należy stawić się w zakładzie karnym, czy też czekać na odpowiednie wezwanie. Pierwsza możliwość jest nie do zrealizowania, bo przecież wyrok nie wskazuje, w którym zakładzie karnym należy się stawić.

Niejednolita praktyka

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Łaska Narodu na pstrym koniu jeździ. Ale logika nie
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Adam Bodnar w butach Zbigniewa Ziobry