Otóż obowiązująca od roku ustawa nałożyła na wszystkie polskie urzędy obowiązek przeszkolenia wybranych urzędników z języka migowego. Zgodnie z intencją ustawodawcy, w razie potrzeby niepełnosprawni mogliby też skorzystać z wsparcia profesjonalnych tłumaczy zgromadzonych w specjalnym rejestrze.
Pomysł szczytny. Niestety chętnych do skorzystania z nowych udogodnień na razie brak. W większości urzędów jeszcze nikt się nie zwrócił z wnioskiem o pomoc, a zainteresowani przychodzą tam z własnym pełnomocnikiem (najczęściej z kimś z rodziny).
Urzędnicy za bardzo poważnie traktują swój nowy obowiązek. Ochoczo uczestnicząc w szkoleniach z języka migowego. Zwłaszcza, że przysługuje za to specjalny dodatek. Łączny jego koszt ustawodawca oszacował na 5,5 mln rocznie.
Nieważne, że poziom wyszkolenia sięga szkoły podstawowej, i że nawet mający najlepsze chęci urzędnik nie jest wstanie pomóc niepełnosprawnemu w urzędowej sprawie. A profesjonalni tłumacze z rejestru, polecani są niechętnie, bo za to urząd musiałby dodatkowo zapłacić.
Ważne, że ustawowy obowiązek jest w urzędach wdrażany i realizowany...