Pietryga: Polityczna poprawność na migi

Akcja język migowy w urzędach pokazuje jak poprzez tzw. polityczną poprawność można sprowadzić nawet najszczytniejszą ideę do absurdu.

Publikacja: 26.03.2013 17:27

Otóż obowiązująca od roku ustawa nałożyła na wszystkie polskie urzędy obowiązek przeszkolenia wybranych urzędników z języka migowego. Zgodnie z intencją ustawodawcy, w razie potrzeby niepełnosprawni mogliby też skorzystać z wsparcia profesjonalnych tłumaczy zgromadzonych w specjalnym rejestrze.

Pomysł szczytny. Niestety chętnych do skorzystania z nowych udogodnień na razie brak. W większości urzędów jeszcze nikt się nie zwrócił z wnioskiem o pomoc, a zainteresowani przychodzą tam z własnym pełnomocnikiem (najczęściej z kimś z rodziny).

Urzędnicy za  bardzo poważnie traktują swój nowy obowiązek. Ochoczo uczestnicząc w szkoleniach z języka migowego. Zwłaszcza, że przysługuje za to specjalny dodatek. Łączny jego koszt ustawodawca oszacował na 5,5 mln rocznie.

Nieważne, że poziom wyszkolenia sięga szkoły podstawowej, i że nawet mający najlepsze chęci urzędnik nie jest wstanie pomóc niepełnosprawnemu w urzędowej sprawie. A profesjonalni tłumacze z rejestru, polecani są niechętnie, bo za to urząd musiałby dodatkowo zapłacić.

Ważne, że ustawowy obowiązek jest w urzędach wdrażany i realizowany...

Poprawność zwyciężyła. Szkoda tylko, że adresaci tej pomocą nie dali się nabrać.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Łaska Narodu na pstrym koniu jeździ. Ale logika nie