Kobieta otrzymała ze szpitala w Gällivare w Norlandii leki do przeprowadzenia farmakologicznej aborcji (zazwyczaj pierwszą tabletkę bierze się w szpitalu, a następne w domu). Z niewyjaśnionych przyczyn leki nie zadziałały, a do tego szpital zapomniał wezwać ją na wizytę kontrolną. Dopiero długo później, bo w 21. tygodniu, odkryto, że pacjentka nadal jest brzemienna. Wówczas oddział ginekologiczny szpitala zwrócił się do Krajowego Zarządu Zdrowia i Opieki Społecznej z zapytaniem, czy może przeprowadzić późną aborcję. W Szwecji kobieta ma bowiem prawo przerwać ciążę do 18. tygodnia bez podawania powodu. W przypadku ciąży powyżej 18. tygodnia przyzwolenie na aborcję wydaje specjalna komisja zarządu zdrowia. Dzieje się tak, gdy istnieją ku temu szczególne, psychosocjalne przyczyny lub jeżeli dziecko ma poważne wady wrodzone. Gdy te wystąpią, akceptuje się w zasadzie wszystkie wnioski o aborcję.