Sąd uznał, że nawet jeśli wychowują je dwie kobiety lub dwaj mężczyźni będący w związku partnerskim, którzy w zagranicznym dokumencie figurują jako „rodzic 1" i „rodzic 2", to polskie dokumenty tego nie potwierdzą, bo ich transkrypcja to tylko przepisanie dokumentu obcego i nie można w nim dopisywać czegoś, czego tam nie ma, ani zmieniać treści. Bez przejścia dodatkowej procedury dziecko „rodzica 1" i „rodzica 2" nie dostanie więc polskiego paszportu ani numeru PESEL. NSA uważa, że to możliwe, ale urzędy patrzą formalnie, więc jeśli prawni opiekunowie dziecka nie dostosują się do tutejszej formuły określenia „ojca" i „matki", to będą kolejne kłopoty. Ostatecznie może być „ojciec nieznany". Zapewne urzędy nie zgłaszałyby też sprzeciwu, gdyby matka podała fałszywe dane ojca – dopóki się to nie wyda. Ale nie jest to droga, by do polskich przepisów dopisać związki partnerskie.
Owszem, konstytucja szczególną ochroną i opieką otacza małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety, to samo zapewnia macierzyństwu i rodzicielstwu. Nawet marszałek senior Antoni Macierewicz uznał za stosowne wspomnieć o tym w wystąpieniu inaugurującym tę kadencję parlamentu. Ale ta „szczególna opieka" – wbrew powtarzającym się opiniom – nie jest przecież zakazem uznawania związków innych niż małżeństwo. Służba zdrowia jest dla chorych, a związki dla normalnych – takie echo tu pobrzmiewa. I bez znaczenia, że większość związków partnerskich w Polsce to związki kobiet i mężczyzn. Sądy radzą sobie z tym problemem – honorują istnienie „konkubinatu", który nie jest niczym innym jak związkiem dwóch (lub dwojga) osób.
NSA, tak jak wcześniej inne organy, odmawiając wpisania rodziców tej samej płci do polskich akt stanu cywilnego, przywołuje „klauzulę porządku publicznego" i „podstawowe zasady porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej", które zdaniem poniedziałkowej uchwały nie pozwalają uznać wyroku sądu innego państwa, co teraz przysparza wielkich kłopotów. Nasze prawo takiego nieporządku nie przewiduje. O dobru dziecka porządek prawny też wspomina hasłowo. A jak o nie zadbać? To już organy państwa zdecydują – NSA nic nie podpowiedział. Tymczasem, nie wnikając w motywację wnioskodawców, najbardziej żal, że to dziecko najwięcej ucierpi z powodu niewyjaśnionego statusu. Nawet jeśli będzie miało najlepszych rodziców.
Czytaj też: Sąd: w Polsce dziecko nie może mieć dwóch matek