Aktualizacja: 25.07.2019 19:18 Publikacja: 25.07.2019 21:00
Foto: Foto: Marta Muszel
Prof. Andrzej Zybała („W oczekiwaniu na moralniaka", „Rzeczpospolita" z 3 lipca 2019 r.) słusznie wskazuje na kluczowy problem współczesnego życia politycznego – oderwanie przeważającej części szeroko rozumianej klasy politycznej od zasad moralnych.
Autor przywołuje przykłady z przeszłości: przedwojenne skargi na upadek życia publicznego. Rzeczywiście, było na co narzekać. Oto w 1922 r., po przynajmniej częściowym „wygaszeniu" frontów zewnętrznych, dochodzi w Polsce do politycznego sporu. To jego pokłosiem było zabójstwo Narutowicza, a przynajmniej atmosfera po jego wyborze na prezydenta. Te tłumy zapiekłych w nienawiści ludzi były efektem cynicznych prowokacji. Ówcześni spin doktorzy uznali, że trzeba wykorzystać najgorsze emocje mieszkańców Warszawy i popchnąć ich do masowych protestów. Można wyrazić wątpliwość, czy nawet dzisiejsza klasa polityczna byłaby do czegoś takiego zdolna.
W ciągu kilku minut spotkania w rzymskiej Bazylice Świętego Piotra Wołodymyr Zełenski zdołał przekonać amerykańs...
Wśród pomysłów na świętowanie 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego znalazł się hobby horsing – ustaliła „Rze...
Składamy sobie życzenia z okazji świąt; obojętnie jakich. Dziś jest pierwszy dzień po Wielkanocy; więc nie trzeb...
– Nie ma nic piękniejszego niż podziwianie pragnień, zaangażowania, pasji i energii, z jaką wielu młodych ludzi...
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Da się budować przyszłość bez wojen, w której każdy jest mile widziany, szanowany, kochany – pisze włoski historyk.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas