Zaplanowana na początek marca doroczna sesja Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, chińskiego parlamentu, poprzedzona obradami gremium doradczego, czyli Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej, odbyła się pod koniec maja. Te obrady z udziałem niemal 5 tys. delegatów należałoby rozumieć tak, że ChRL poradziła sobie z pandemią koronawirusa, a przynajmniej z jego pierwszą falą.
Te „dwie sesje", do których na wstępie swego tekstu z 8 czerwca w „Rzeczpospolitej" odwoływał się ambasador Liu Guangyuan, zwyczajowo nakreśliły strategię i najważniejsze zadania Państwa Środka na ten rok i następne. Jednakże znaczenie tych ostatnich obrad było wyższe niż zwykle. Nie tylko z racji nadzwyczajnych okoliczności pandemii i niespotykanym przełożeniem terminu, ale także zupełnie nowych zadań i wyzwań, przed którymi stanęły władze w Pekinie. Muszą one poradzić sobie z bezprecedensową w okresie reform recesją, odnotowaną w pierwszym kwartale 2020 r., a ponadto zagwarantować stabilne miejsce Chin na rozkołysanej międzynarodowej scenie. Tym samym po podwójnej sesji przed Chinami podwójne zadania i wyzwania.