Na pomoc białoruskiej demokracji

Istnieją realne szanse na to, że „kwiatowa rewolucja" przywróci realną demokrację i podmiotowość Białorusi. Możemy ją w tym wesprzeć – piszą europosłowie.

Publikacja: 20.08.2020 18:26

Na pomoc białoruskiej demokracji

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Spójrzmy na to, co wydarzyło się do tej pory na Białorusi. Łukaszenko przegrał wybory prezydenckie i próbuje utrzymać się u władzy, używając tortur oraz brutalnej siły OMON i armii. Trzymając w więzieniu męża Swiatłany Cichanouskiej, szantażuje swoją wyborczą rywalkę, która zdobyła większość głosów w wyborach z 9 sierpnia, i zmusza ją do opuszczenia kraju.

Pokojowe demonstracje Białorusinek i Białorusinów z kwiatami w rękach oraz wybuch strajków generalnych w dużych zakładach pracy zmusiły Łukaszenkę do zmiany kursu na kilka dni. Osoby zatrzymane zostały częściowo wypuszczone, skończyło się bicie demonstrantów na ulicach. Choć po kilku dniach dyktator znów wydał rozkazy, aby „zająć się" strajkującymi, to protestujący zobaczyli, że przy dużej skali protestów Łukaszenko i OMON ustępują.

I to wszystko pomimo faktu, że protesty dzieją się bez wyraźnego, technicznego przywództwa. Żądania protestujących są zawsze te same: zaprzestanie bicia demonstrantów, uwolnienie więźniów politycznych i wszystkich osób zatrzymanych za realizowanie swojego prawa do pokojowego protestu, powtórzenie wyborów prezydenckich i uczciwe policzenie głosów. W ten sposób historyczne zwycięstwo społeczeństwa nad reżimem już zostało osiągnięte, a Białoruś w sensie społecznym znajduje się dziś w innym miejscu swojej historii. Pomimo narzekań litewskich i polskich „doradców", że sprawy toczą się źle, a demokracja na Białorusi jest na rękę wyłącznie Putinowi, istnieją dziś realne szanse na to, że białoruska „kwiatowa rewolucja" nie tylko przywróci realną demokrację i podmiotowość Białorusi, ale również będzie miała szersze, geopolityczne skutki na całym obszarze postsowieckim, włączając w to Rosję.

Obserwując z podziwem mądrość, energię i siłę białoruskiego ruchu oporu wobec terroru i sfałszowanych wyborów, staje się jasne, że nawet bez naszych rad Białorusini sami z siebie są skuteczni w osiąganiu własnych celów i historycznego zwycięstwa. Niemniej jest szczególnie ważne, abyśmy rozumieli, co można zrobić, aby im pomóc i osiągnąć wspólny sukces, zarówno na Litwie, jak i w Polsce, w wymiarze europejskim i szerzej – całego świata Zachodu. Nasze działania powinny dotyczyć nie tylko akcji solidarności z Białorusinami (co jest bardzo ważne) lub oświadczeń potępiających brutalność reżimu Łukaszenki, ale także inicjatyw politycznych i prawnych, które powinniśmy podjąć we wszystkich międzynarodowych instytucjach, do których należymy.

Są sprawy, które już się toczą i zostały wykonane lub zaraz będą zrobione. Są jednak takie, które warto podjąć od nowa i bez zwłoki. Spróbujemy tutaj opisać kilka z nich.

1. Nielegalność reżimu Łukaszenki została już uznana przez wielu zachodnich przywódców oraz Unię Europejską. Ale jest jeszcze jeden krok, który trzeba zrobić. 10 września 2020 r. kończy się aktualna kadencja prezydenta Białorusi. Po tym terminie dyktator będzie już tylko „obywatelem Łukaszenką", co oznacza, że nie może być mowy o dalszych dyskusjach i „dialogach" z nim na temat „okresu przejściowego". Jeśli po tym terminie Aleksander Łukaszenko nadal będzie blokował urząd prezydenta Białorusi, to jedynie za pomocą OMON-u i wojska. Społeczność międzynarodowa, w takim wypadku, powinna traktować go jako osobę, która sięgnęła po władzę w sposób siłowy, z użyciem przemocy. Polska i Litwa powinny zaczął formułować takie stanowisko na forum instytucji międzynarodowych już teraz.

2. Nowe transparentne wybory bez udziału Lidziji Jarmoszyny i jej skompromitowanej Centralnej Komisji ds. Wyborów. Nowe, uczciwe i natychmiastowe wybory prezydenckie są sprawą nieodzowną i jedynym sposobem wyjścia z kryzysu politycznego i konstytucyjnego na Białorusi. To postulat także Swiatłany Cichanouskiej. Pomimo że według wszelkiego prawdopodobieństwa to ona wygrała wybory z 9 sierpnia, dokładne policzenie głosów na nią oddanych tego dnia byłoby dziś niemożliwe ze względu na fałszerstwa i manipulacje, jakich dopuściła się administracja Jarmoszyny i Łukaszenki w trakcie oraz po wyborach. Kluczowe jest szybkie rozpoczęcie międzynarodowego dochodzenia w sprawie sfałszowania wyborów. Osoby zaangażowane w fałszowanie wyborów powinny być uwzględnione na unijnej liście sankcji lub choćby pozbawione prawa do unijnej wizy.

3 Natychmiastowe uwolnienie Sergieja Cichanouskiego. Żadne okrągłe stoły na temat tego, jak wyjść z kryzysu, nie powinny mieć miejsca, dopóki mąż zwyciężczyni wyborów jest trzymany przez reżim Łukaszenki w więzieniu jako zakładnik. To terroryści porywają zakładników dla osiągnięcia swoich celów. Jak wszyscy wiemy, z terrorystami się nie negocjuje w sprawie uwolnienia zakładników i w ten właśnie sposób powinniśmy traktować dyktatora Białorusi. Naturalnie warunkiem wstępnym jest uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, ale przypadek Cichanouskiego jest tu szczególny.

4. Międzynarodowe śledztwo w sprawie białoruskiego aparatu represji. Z przyczyn moralnych oraz zasadniczych jest ono ważne i być może powinno być rozszerzone o wszystkie zbrodnie Łukaszenki oraz skończyć się w Trybunale w Hadze. Nasza inicjatywa, aby powołać komisję śledczą, na ten temat w Parlamencie Europejskim spotkała się z natychmiastowym poparciem ponad 100 posłów do PE, w ciągu zaledwie dwóch dni.

5 Unijne sankcje. Decyzja w ich sprawie zapadła na wczorajszym wideoszczycie Rady Europejskiej. Teraz kluczowe jest, aby właściwie dobrać ich zakres i siłę. Mamy nadzieję, że służby unijne już przygotowują wykaz osób, które należy objąć sankcjami. Naszym zdaniem powinien być on podzielony na dwie listy: tych zaangażowanych w fałszerstwa wyborcze oraz tych zaangażowanych w więzienne tortury i bicie protestujących. Sankcje należą się zarówno przywódcom tych zbrodni, jak i wykonawcom ich rozkazów. Dodatkowo uważamy, że warto zaangażować Parlament Europejski w opracowywanie sankcji, podobnie jak ma to miejsce w USA, gdzie Kongres wydaje instrukcje dla odpowiednich departamentów rządowych.

6. Strategiczne wsparcie UE dla Białorusi. Unia Europejska powinna dziś mówić nie tylko o nałożeniu sankcji na reżim Łukaszenki, ale także na temat strategicznego wsparcia, jakie otrzyma demokratyczna Białoruś. 100 mln euro obiecane Białorusi jeszcze przed sierpniowymi wyborami powinno zostać przekierowane do białoruskich organizacji pozarządowych, niezależnych mediów i przedsiębiorców, a także robotników biorących udział w strajku generalnym, z bezwzględnym pominięciem struktur reżimu. Co jednak ważniejsze, UE powinna szybko wyjaśnić, jak może wyglądać wsparcie dla Białorusi po odejściu dyktatora. Społeczeństwo Białorusi musi wiedzieć, że otrzyma cały pakiet możliwości współpracy i taką samą pomoc jak inne kraje unijnego Partnerstwa Wschodniego, które zdobyły się na demokratyczny przełom. Mamy tu na myśli pełen ruch bezwizowy, umowę o wolnym handlu, a docelowo umowę stowarzyszeniową z bardzo wyraźnym wsparciem finansowym rzędu 4 mld euro.

7. Nagroda Sacharowa dla Swietłany Cichanouskiej w uznaniu odwagi i walki o demokratyczną zmianę na Białorusi. Niezależnie od tego, jak długo ta walka będzie kontynuowana, to historyczne osiągnięcie społeczeństwa białoruskiego jako całości powinno spotkać się z największym uznaniem. Symbolem tego zrywu jest Swiatłana Cichanouska i być może jej towarzyszki kampanii prezydenckiej: Maria Kaleśnikowa i Weronika Cepkało.

Jesteśmy świadkami historycznych wydarzeń na Białorusi, a nawet w pewnym sensie ich uczestnikami. Dawne hasło „za naszą i waszą wolność" oznacza, że wolność Białorusi to także wolność Europy. Mamy nadzieję, że prędzej czy później oznacza ono także wolność i demokrację dla Rosjan. Jest to walka, którą warto podjąć. Nie tylko na ulicach Białorusi, ale także zachodnich miast i aren instytucji międzynarodowych. Ta walka wymaga wyraźnego planu działań.

Andrzej Halicki – wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego EuroNest, europoseł Koalicji Europejskiej, minister administracji i cyfryzacji w latach 2014–2015

Andrius Kubilius – przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego EuroNest, europoseł, były premier Litwy

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Różowe słonie w pokoju nauczycielskim
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Ukraina miała za krótką spódniczkę
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Ukraińskie wybory w czasie wojny? To pułapka
Opinie polityczno - społeczne
Grypowy paraliż polskich szkół. Czy jest komu uczyć?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina musi być ważniejsza od wyborów