Spór o ratyfikację uregulowania o zasobach własnych Unii Europejskiej nie koncentruje się na najważniejszych sprawach, których to uregulowanie dotyczy. Entuzjaści ratyfikacji podkreślają, że jej odrzucenie pozbawi Polskę „dotacji" w kwocie kilkudziesięciu mld euro (i kilkudziesięciu mld euro ultrataniej pożyczki). Przeciwnicy ratyfikacji zdają się kompletnie nie dostrzegać negatywnych politycznych następstw zablokowania przez Polskę europejskiego projektu „gospodarczej odbudowy".
Przypuszczać można, że znaczna część opinii publicznej jest przekonana, że z powodu politycznego zacietrzewienia niewielkiej części polityków Zjednoczonej Prawicy i/lub sprzeciwu dużej części opozycji Polska pozbawiona zostanie wielkiej darowizny.
Wszyscy się składają
Owszem, europejski projekt w wymiarach finansowych jest dla Polski najprawdopodobniej (choć nie na pewno) korzystny, jednak żadna część pochodzących z niego środków nie ma cech darowizny. To prosta konsekwencja faktu, że środki na sfinansowanie wydatków programu odbudowy Bruksela musi pożyczyć, a pożyczone pieniądze trzeba zwrócić (z oprocentowaniem). Na spłatę muszą się złożyć wszystkie państwa członkowskie – także Polska. Pewnie w sumie będzie to jednak dla nas korzystne. Po pierwsze, Unia jako całość może pożyczyć na korzystniejszych warunkach niż te, które musi akceptować Polska. Po drugie, jest chyba przesądzone, że będziemy partycypować w rozdzielanych przez Unię środkach w większym stopniu niż w kwocie koniecznej do spłacenia zadłużenia. To nie jest jednak pewne, bo jeszcze nie wiadomo, jakie – konieczne dla spłaty pożyczki – dodatkowe zobowiązania (podatki) zostaną nałożone na kraje członkowskie.
Krok dalej
Oczywiście, ustanowienie Funduszu Odbudowy jest równoznaczne z dystrybucją kompetencji: uwspólnotowienie długu to wzmocnienie federalnych cech UE. Środowiska liberalne akceptują tę zmianę i opisują ją jako celowe pogłębienie integracji. Kilka lat temu znaczący krok w kierunku formuły federacyjnej dokonał się za sprawą przyjęcia traktatu lizbońskiego. Czy należy zrobić krok następny?
Na rzecz zachowania obecnych kompetencji państw narodowych można przytoczyć zarówno argumenty ekonomiczne, jak i polityczne (o emocjonalnych nie wspominając). Ale też ustanowienie Funduszu Odbudowy nie jest regulacją „traktatową", choć jest ważnym precedensem. Można chyba przyjąć, że dopiero ocena praktycznych skutków uwspólnotowienia długu przesądzi, czy ta zmiana będzie mieć charakter trwały.