Jak można łatwo i skutecznie nadszarpnąć wypracowany przez lata czyjś publiczny wizerunek? Jest dobra metoda – publikacja na czołowej stronie poczytnej gazety dużego zdjęcia tej osoby, koniecznie z ponurym wyrazem twarzy, bezpośrednio pod tytułem artykułu zawierającym złowieszcze słowa „Amber Gold". A w tekście podanie jeszcze jakiegoś nieprawdziwego faktu, choćby drobnego, ale łącznie ze zdjęciem skutecznie budującego paradoksalnie zafałszowany przekaz.
To, że osoba na zdjęciu nie jest podejrzana o popełnienie jakichkolwiek wykroczeń, tylko wręcz przeciwnie, położyła kres działaniu mającemu takie znamiona, ma, jak się okazuje, nieistotne znaczenie – historia nieodparcie przypomina informację Radia Erewań o rozdawaniu samochodów na placu Czerwonym („nie samochody, tylko rowery i nie rozdają, tylko kradną") . Trochę pomaga zamieszczone po paru dniach przez gazetę jednoznaczne sprostowanie, choć oczywiście zdjęcie plus dramatyczny tytuł ma siłę rażenia wielokrotnie większą niż pisana drobnym drukiem wzmianka.
Straty będą zrekompensowane
Tym nieszczęsnym bohaterem byłem tym razem ja, a tekst („Komercjalizacja PAN, czyli mini Amber Gold w nauce", „Dziennik Gazeta Prawna", 20 stycznia 2014) dotyczył nieprawidłowości w prowadzeniu studiów doktoranckich i podyplomowych w jednym z instytutów PAN. Dyrekcja tego Instytutu, cieszącego się skądinąd bardzo dobrą opinią, podjęła w ostatnim okresie szereg działań mających wychodzić naprzeciw silnemu zapotrzebowaniu społecznemu na pogłębioną edukację ekonomiczną.
Niestety, w swoich poczynaniach kierownictwo Instytutu zaniedbało spełnienia pewnych wymagań proceduralnych wymaganych przez polskie prawo, takich jak np. uzyskanie poparcia dla programu prowadzonych zajęć ze strony renomowanej Rady Naukowej Instytutu. Zaistniała sytuacja spowodowała liczne komplikacje formalne i zrozumiałe rozczarowanie słuchaczy. Moja osobista ocena działań dyrekcji Instytutu w tej sprawie jest jednoznacznie krytyczna, pociesza mnie jednak fakt, iż wszelkie wyrządzone słuchaczom straty moralne i finansowe zostaną niebawem w pełni zrekompensowane.
Nowa dyrekcja zamierza naprawić wszystkie powstałe u słuchaczy szkody moralne i materialne