28 października będziemy obchodzić dziesiątą rocznicę śmierci Tadeusza Mazowieckiego, jednego z najważniejszych architektów wolnej Polski, która w konstytucji uchwalonej w 1997 roku została nazwana Trzecią Rzecząpospolitą. Miejsce Mazowieckiego w historii Polski jest niepodważalne. Był premierem czasu przełomu: odzyskania niepodległości, tworzenia podstaw demokratycznego państwa i radykalnej zmiany ustroju gospodarczego.
Kierował nawą państwową zbyt krótko, aby dokończyć dzieła budowy demokratycznego państwa i wprowadzić je w polityczne i wojskowe struktury Zachodu. To dokonało się w drugiej połowie lat 90. XX w. Wówczas została uchwalona konstytucja, dokończono reformę samorządową i Polska przystąpiła do NATO. Te osiągnięcia nie byłyby możliwe, gdyby nie istniały solidne fundamenty demokratycznego państwa i nie zostały wytyczone nowe kierunki polskiej polityki zagranicznej. Stało się to przede wszystkim w okresie, gdy polskim rządem kierował Tadeusz Mazowiecki.
Nieodwracalne zmiany
Bardzo rzadko w naszej historii zdarzało się, że w tak krótkim czasie – 15 miesięcy – zrobiono tak wiele. Stary system został zdemontowany. Nastąpiło to bez przelewu krwi i bez wielkich napięć. Jestem przekonany o tym, że w dużym stopniu przyczyniła się do tego postawa premiera, otwierającego perspektywę pracy dla wolnej Polski także przed ludźmi, którzy wcześniej funkcjonowali w politycznych strukturach PRL. Premier Mazowiecki nie traktował ich jak obywateli drugiej kategorii. Gdy 14 grudnia 1990 r. Sejm przyjmował dymisję rządu Tadeusza Mazowieckiego, ogromna większość Polaków była przekonana, że demokratyczne przemiany w naszym kraju mają charakter nieodwracalny.
Czytaj więcej
Równoległa lektura dwóch biografii Tadeusza Mazowieckiego potwierdza, że spory o III RP są chyba nierozstrzygalne. Przedmiotem kontrowersji są tu bowiem nie tyle fakty, ile założenia poznawcze czy – jak mógłby powiedzieć ktoś nieżyczliwy – dogmaty.
Premier wziął na siebie także polityczną odpowiedzialność za decyzję przeprowadzenia radykalnej zmiany ustroju gospodarczego kraju, która przeszła do historii pod nazwą planu Balcerowicza. W żadnej mierze nie podważając oczywistych zasług Leszka Balcerowicza, trzeba pamiętać, że to premier Mazowiecki zaakceptował radykalną terapię polskiej gospodarki, osłaniał ją swoim autorytetem i ponosił wysokie polityczne koszty tego wyboru. Jest oczywiste, że to właśnie Tadeuszowi Mazowieckiemu i Leszkowi Balcerowiczowi Polska zawdzięczała przez długie lata pozycję europejskiego lidera wzrostu gospodarczego, co przekonująco wykazał prof. Marcin Piątkowski w książce „Europejski lider wzrostu: polska droga od ekonomicznych peryferii do gospodarki sukcesu”.