Czytaj więcej
W czasach PRL władze państwowe zajmowały się co najmniej 121 sprawami, w których doszło lub mogło dojść do wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby związane z Kościołem – ustaliliśmy w wyniku pionierskiej kwerendy archiwalnej. Te dane stanowią punkt wyjścia do oszacowania idącej w tysiące liczby ofiar faktycznie dokonanych takich przestępstw.
Szok, niedowierzanie, zaskoczenie, zawstydzenie – z takimi reakcjami spotkał się opublikowany w ub. tygodniu przez „Rzeczpospolitą” raport na temat pedofilii wśród duchowieństwa w okresie Polski Ludowej. Zidentyfikowaliśmy w nim 121 przypadków wykorzystywania osób małoletnich, którymi zajmowały się władze państwowe. Zderzając te dane z danymi, które zbiera KEP, oszacowaliśmy, że liczba pokrzywdzonych to co najmniej 1100 osób.
„Zawstydzające jest, że przez dziesięciolecia nie dostrzegaliśmy ich krzywdy i cierpienia. Jeszcze raz pragnę za to przeprosić” – napisał w komentarzu do naszych ustaleń abp Wojciech Polak, prymas Polski i jednocześnie delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Prymas przyznał, że Kościół bardzo często był naiwny „w postępowaniu wobec sprawców tych przestępstw”, ale zauważył też, że „wstrząsające jest to, jak często dobro dzieci było lekceważone przez służby totalitarnego państwa, a ich krzywdy służyły również do wciągnięcia sprawców we współpracę z bezpieką”.
Czytaj więcej
Co najmniej 1100 małoletnich mogło zostać w okresie PRL wykorzystanych seksualnie przez duchownych i świeckich pracujących w Kościele. Sprawcami tych przestępstw było ok. 300 osób.
Głos prymasa był co prawda jedynym ze strony kościelnej hierarchii, który wybrzmiał publicznie, ale z autorami raportu kontaktowali się także inni biskupi. Z jednej strony dziękując za podjętą pracę, z drugiej prosząc o pomoc w szczegółowym wyjaśnieniu przypadków, które się na naszej liście znalazły. Podobne deklaracje otrzymaliśmy również od przedstawicieli zakonów, a także osób, które były autorami haseł w leksykonach księży represjonowanych w okresie PRL.