Działacze opozycji demokratycznej z PRL od dwóch lat apelują o wprowadzenie poprawek do ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych. Politycy i urzędnicy robią wszystko, aby nie zająć się ich postulatami. Najpierw tłumaczyli to nawałem pracy związanej z pandemią, potem wojną na Ukrainie. Parlamentarzyści z opozycji winą za obstrukcję obarczają PiS i na tym kończą temat.
Od 2021 r. w Sejmie leży środowiskowy projekt nowelizacji ustawy i oczekuje na podjęcie nad nim prac. Do noweli dołączony został „Apel 258 byłych opozycjonistów i represjonowanych”. Podpisali go m.in. Czesław Bielecki, Adam Borowski, Zbigniew Bujak, Krzysztof Czabański, Zbigniew Janas, Bogdan Lis, Jan Rulewski, Krzysztof Wyszkowski.
Czytaj więcej
Budowa ustroju społecznej szczęśliwości była naszpikowana trudnościami jak dobra kasza skwarkami. W PRL-u te trudności osiągały poziom biblijnych plag, które w ostatecznym rozrachunku rozłożyły system na łopatki.
Projekt zakłada m.in. uhonorowanie i upamiętnienie osób z potwierdzonym statusem działacza opozycji lub osoby represjonowanej oraz osób odznaczonych Krzyżem Wolności i Solidarności przez oficjalną publikację list ich nazwisk. W ten sposób autorzy zmian chcą przeciąć sytuacje, gdy ktoś „preparuje legendę” o swojej działalności. A takie przypadki się zdarzają. Z informacji, które otrzymaliśmy z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, który w drodze decyzji administracyjnej potwierdza taki status, wynika, że w kilku przypadkach szef tej instytucji wydał decyzje o jego odebraniu. Przedstawiciel urzędu poinformował nas, że odnotowany został przypadek zawiadomienia przez urząd organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczącego osoby, która uzyskała status działacza opozycji. Nie ujawnił, o kogo chodzi.
Ponadto chcą rozszerzenia kręgu uprawnionych do występowania o pośmiertne potwierdzenie statusu działacza lub represjonowanego o organizacje społeczne, samorządy terytorialne i wojewodów. Chcą objęcia ustawą osób, które „na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej w PRL doznały represji tylko dlatego, że były wtedy członkami rodzin działaczy opozycji o obecnie potwierdzonym statusie”. Wnioskodawcy zakładają, że może to być około 400 osób. Dla porównania, teraz status działacza lub represjonowanego ma kilkanaście tysięcy osób. Chcą też podwyższenia świadczenia wyrównawczego do emerytury lub renty dla osób, które zostały relegowane z uczelni lub innej szkoły lub nie mogły kontynuować studiów albo nauki szkolnej z powodu represji.