We wrześniu 1958 roku wracający do polityki Charles de Gaulle zaprosił urzędującego już od kilku lat kanclerza RFN Konrada Adenauera do swojej prywatnej posiadłości. Było to dużym zaskoczeniem dla Adenauera, mimo że dobrze się znali.
De Gaulle mający wtedy powyżej siedemdziesięciu lat, jak i Adenauer – osiemdziesięciolatek, mieli doświadczenie i mądrość – cechy dla każdego polityka niezwykle istotne. Pierwszy starał się przywrócić dawną świetność Francji, która przeszła wewnętrzny kryzys i upadek systemu, drugi od dekady walczył o przywrócenie swojemu państwu dawnego statusu utraconego w efekcie przegranej wojny.
Francusko-niemiecki przykład
Adenauer obawiał się spotkania z de Gaulle’em. Francuz słynął z niewielkiej sympatii do Niemiec, ale także z nieprzestrzegania dyplomatycznych manier. Mimo to przyjął on zaproszenie de Gaulle’a, będąc świadomym, że Niemcy nie mogą pozwolić sobie na kaprysy w kwestiach polityki zagranicznej. Ugruntowanie pozycji Niemiec w świecie demokratycznym wymagało podejmowania wszelkich środków, nawet takich, których powodzenie nie było pewne. Wbrew trudnościom ich negocjacje ostatecznie zakończyły się sukcesem – podpisaniem traktatu elizejskiego w styczniu roku 1963. Traktat ten stanowi świadectwo pojednania dwóch walczących niegdyś ze sobą narodów. W tym roku obchodzimy jego pięćdziesięciolecie.
Strategiczne partnerstwo francusko-niemieckie już od pięćdziesięciu lat gwarantuje stabilność w Europie. Ustanowiona wówczas tradycja regularnych spotkań między francuskim prezydentem a niemieckim kanclerzem ma nadal kluczowe znaczenie nie tylko dla dyplomacji tych dwóch krajów, lecz także dla stosunków międzynarodowych zarówno na kontynencie, jak i poza nim.
Rok 2013 został na Węgrzech ogłoszony Rokiem Europy Środkowej. W tym roku to Węgry sprawują prezydencję w Inicjatywie Środkowoeuropejskiej, a od drugiego półrocza przejmą od Polski przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej, dwóch najważniejszych inicjatywach regionalnych w tej części Europy. To znakomita okazja, by na najróżniejszych forach rozmawiać o tym, co dla naszego regionu jest najważniejsze. Zarówno historia i doświadczenia wyszehradzkiego sukcesu, które mogą być pozytywną inspiracją dla całej Europy Środkowej i Wschodniej, jak i zupełnie nowa formuła Inicjatywy Środkowoeuropejskiej, w której dzisiaj aż dziesięciu członków to przecież państwa Unii Europejskiej, pozwalają na bardzo poważne podjęcie istotnych dla naszej przyszłości tematów.