Zamiast proponowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę poważnej dyskusji o kwestiach ustrojowych, mamy do czynienia z wciągnięciem koncepcji zdecentralizowanej Rzeczypospolitej do walki międzypartyjnej. Zasadniczy błąd osób uważających, że strategiczna decentralizacja jest równoznaczna ze znanym ze średniowiecza rozbiciem dzielnicowym, polega na niezrozumieniu mechanizmów rządzących współczesnymi państwami, które są znacznie bardziej złożonymi organizmami, niż miało to miejsce jeszcze 100 lat temu. Drugi błąd krytyków polega na rozumowaniu zero-jedynkowym, że albo możemy mieć do czynienia ze scentralizowanym państwem unitarnym, albo z państwem federalnym, w którym regiony mają głęboką autonomię. W rzeczywistości możliwe jest stworzenie modelu pośredniego, który nazywamy „zdecentralizowanym państwem unitarnym".