Na łamach „Rzeczpospolitej" z 26 czerwca 2019 r. prof. Ryszard Bugaj podjął rzeczową dyskusję z projektem #ZdecentralizowanaRP, którego jesteśmy współtwórcami. Chcielibyśmy odpowiedzieć na najważniejsze zarzuty autora, zwłaszcza na te, które w debacie publicznej pojawiły się po raz pierwszy. Przede wszystkim chcemy jednak przy tej okazji pokazać, co nasza propozycja decentralizacji oznaczałaby dla obywatelki i obywatela.
Zanim przejdziemy do tych ciekawszych i istotniejszych z punktu widzenia obywatela spraw, musimy sprostować rytualny już zarzut o to, że jesteśmy zwolennikami federalizacji. Choć już wielokrotnie, w tym także na łamach „Rzeczpospolitej", nasi współpracownicy to wyjaśniali, widać, że ten wątek wciąż wymaga uwagi. Podkreślmy więc raz jeszcze – nie proponujemy federalizacji Polski, uważamy też za istotną wartość konstytucyjną zasadę jednolitości państwa przyjętą już u zarania naszej niepodległości odzyskanej po I wojnie światowej. W obowiązującej konstytucji art. 171 stwierdza, że premier i wojewodowie sprawują nadzór nad legalnością działań samorządu terytorialnego, a Sejm, na wniosek premiera, może rozwiązać sejmik, radę gminy lub powiatu, która rażąco narusza konstytucję lub ustawy. Zaproponowany przez nas projekt utrzymuje te instrumenty mające na celu zapewnić jednolitość państwa.