Na początku – jak zwykle – był pomysł, w tym przypadku zresztą całkiem dobry. Cały świat zaczyna przecież korzystać z wodorowego napędu, a wielu ekspertów mówi o nadciągającej (lub już mającej miejsce) wodorowej rewolucji. W przypadku wodoru mamy też doskonałą pozycję już na starcie, skoro Polska jest jednym z największych jego producentów.

Dlatego cele zapisane w „Polskiej strategii wodorowej" (w trakcie konsultacji) są prawdziwie ambitne. W sekcji Transport mowa jest m.in. o tym, że na polskich drogach w ciągu najbliższej dekady pojawi się – bagatela – 2 tys. autobusów napędzanych wodorem (dla porównania – po latach rozwijania elektromobilności po naszych miastach jeździ 430 e-busów). Pojawią się również, bo na razie ich nie ma, stacje tankowania takich pojazdów.

Mamy już nawet pierwsze deklaracje zakupu wodorowych autobusów. Z ostatniego naboru wniosków w programie Zielony Transport Publiczny wynika, że kilkadziesiąt miast, również tych mniejszych, chce kupić ponad 430 zeroemisyjnych pojazdów, z czego około 100 napędzanych wodorem. Wartość dofinansowania znacznie przekracza miliard złotych, więc pieniądze „na start" są zapewnione.

Jednak to, czy Polsce uda się z sukcesem włączyć w wodorową rewolucję (przynajmniej tę transportową), zależeć będzie nie od pierwszego kroku, czyli ogłaszanej z pompą strategii, ale od wszystkich kolejnych, gdy już bez kamer i mikrofonów trzeba będzie pracować nad jej wdrażaniem. A właściwie współpracować, bo bez ścisłego współdziałania z samorządami szanse na sukces są raczej mizerne. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby się o tym przekonać – wystarczy prześledzić losy Planu Rozwoju Elektromobilności w Polsce. Idea stojąca za tamtą strategią również była jak najbardziej słuszna, jednak mania wielkości połączona z chęcią decydowania o wszystkim na szczeblu centralnym doprowadziły ten sztandarowy program rządu do klapy.

Oby ta porażka okazała się zalążkiem sukcesu wodorowej rewolucji. W końcu najlepiej uczyć się na popełnionych błędach. Ich lista przy rozwoju polskiej elektromobilności jest naprawdę imponująca. Nic, tylko wyciągać wnioski.