Filantrop i spekulant

George Soros skutecznie postraszył świat zbliżającym się kryzysem. Wielu ekonomistów od dawna wieszczy nadejście recesji, ale żaden z nich nie ma na koncie podboju brytyjskiego funta

Aktualizacja: 22.01.2008 06:16 Publikacja: 22.01.2008 06:14

Filantrop i spekulant

Foto: Reuters

Spekulant, polityk, finansista, filantrop. Potrafi dawać miliony na cele charytatywne i wpływać na decyzje rządów, bez litości atakując banki centralne. Jego majątek szacuje się na 8,5 mld dol., co czyni go 80. na liście najbogatszych ludzi świata.

Jest również cenionym wykładowcą na najlepszych światowych uczelniach ekonomicznych – amerykańskim Harvardzie, brytyjskiej LSE, doktorem hc New School for Social Research, Oxford University, Yale School of Management i University of Bolonia. Napisał dziesięć książek ekonomicznych i społeczno-ekonomicznych.

Z pochodzenia jest węgierskim Żydem, a jego prawdziwe nazwisko to Gyorgy Schwartz. Ojciec Tivadar Schwartz był pisarzem publikującym w języku esperanto. W 1936 r. rodzina zmieniła nazwisko na Soros, obawiając się prześladowań ze strony nazistów. W 1946 r. udało mu się uciec na Zachód, pretekstem był udział w kongresie młodych esperantystów. W 1952 r. skończył London School of Economics. Sam zarabiał na studia. Był konduktorem kolejowym, potem kelnerem we włoskiej restauracji Quaglino. Jego szef powiedział, że jeśli będzie ciężko pracował, pod koniec kariery ma szanse awansować na stanowisko kierownika sali. Ale kariera Sorosa potoczyła się inaczej, bo jako kelner był zbyt powolny. Postarał się więc o pracę finansisty. W 1969 r. założył Quantum Fund.

Paul Volcker, b. prezes Rezerwy Federalnej, napisał w przedmowie książki Sorosa „Alchemia finansów”, że autor jest mistrzem spekulacji, bo potrafi się wycofać w najlepszym momencie. Zrobił to co najmniej dwukrotnie. W czarny piątek, 16 września 1992 r., kiedy Bank of England zastanawiał się: podnieść stopy procentowe do poziomu krajów UE czy upłynnić funta. Sprzedał wówczas ponad 10 mld funtów, zmusił BoE do wycofania funta z ERM i dewaluacji. Soros nie ukrywał, że był w stanie wydać wówczas znacznie więcej, a zarobił na tej transakcji ponad miliard funtów. Podobnie zachował się podczas kryzysu azjatyckiego w 2007 r., doprowadzając do dewaluacji bahta. Premier Malezji nazwał go idiotą, a w Tajlandii zyskał przydomek Wampir i zakaz wjazdu.

Znaczne kwoty z zarobionych pieniędzy wydaje na cele dobroczynne, głównie w Europie Środkowej i Wschodniej, ale i w Afryce. W Polsce fundusz Sorosa działa za pośrednictwem Fundacji Stefana Batorego. Łącznie na cele charytatywne wydał ponad 10 mld dol.

Dziś wyraźnie szykuje się do kolejnego skoku. Zatrudnił Keitha Andersona, jednego z najlepszych na rynku specjalistów od zarządzania funduszami spekulacyjnymi, z dnia na dzień zwalniając z tego stanowiska swojego syna Roberta. Soros Fund Management, ten sam, który upokorzył bahta i funta, jakby przycichł od 2000 r. Teraz zapewne wkrótce o nim usłyszymy.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Opinie Ekonomiczne
Profesor Sławiński: Stablecoins to kolejna odsłona demokratyzacji spekulacji
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Czarny łabędź w Białym Domu, krew na Wall Street
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń