Aktualizacja: 25.03.2020 17:34 Publikacja: 25.03.2020 13:15
Foto: TV.RP.PL
Odnośnie do Polski trzeba na przykład pytać, dlaczego M. Błaszczak, będąc szefem MON, zrezygnował z programu, który przywidywał m.in. przygotowanie Polski na wypadek epidemii, a PiS w 2016 roku przegłosował w Sejmie ustawę skupiającą się na inwigilacji.
Co do postępowania rządu od momentu, gdy epidemia wybuchła w Chinach, nasuwa się oczywiście pytanie, kiedy ta wiadomość dotarła do polskich decydentów. Czy – jak powiedział M. Morawiecki – kilka miesięcy temu? I co zrobiono z tą wiedzą. Media podają liczne przypadki opóźnień w rządowej polityce zwalczania epidemii. Np. gdy 12 marca Martyna Wojciechowska zaalarmowała na twitterze o braku kontroli antywirusowej, M. Błaszczak jako szef MSWiA ogłosił tego samego dnia (również na twitterze), że wysyła na lotniska żołnierzy obrony terytorialnej. Jak to świadczyło o jakości działania sztabu antykryzysowego? Trudno też zaprzeczyć, że krytycznym ogniwem było i jest testowanie osób podejrzanych o zarażenie wirusem.
Niezależnie od tego, czy po wyborach CDU wejdzie w koalicję z SPD czy z Zielonymi, Niemcy są w zupełnie innym położeniu niż w 2009 r., kiedy za jeden z największych problemów uważana była relacja długu do PKB, sięgająca wtedy około 80 proc. W tegorocznych wyborach obok kwestii migrantów najważniejsza jest gospodarka.
W produkcji sprzętu AGD od lat byliśmy numerem jeden w Europie, podobnie jak w transporcie międzynarodowym czy wytwarzaniu mebli. Ale teraz we wszystkich trzech sektorach tracimy pozycję. Bo stajemy się za drodzy.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Europa, złapana przez Donalda Trumpa na spalonym, połyka właśnie własny język w obawie przed utratą konkurencyjności wobec USA. I odkręca Europejski Zielony Ład. „Drill, babby, drill”, piekła nie ma.
Mamy jeszcze czas, by Europa nam nie „odjechała” z inwestycjami w niskoemisyjne hutnictwo, bo nasze opóźnienie nie jest jeszcze duże.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Grypa i braki kadrowe w szkołach to mieszanka wybuchowa. Bo przy takiej skali zachorowań jak obecnie i przy takich brakach kadrowych w oświacie wystarczy, że na L4 pójdzie tylko kilka osób, a w szkole nie będzie nie tylko lekcji, ale także należytej opieki nad dzieckiem.
Nasza waluta traciła w środę na wartości. Chociaż ruch był wyraźny, to na razie nie zmienia to głównego trendu.
Złoty w środowy poranek notował niewielkie zmiany. Wciąż jednak można mówić o jego sile.
O myśliwych w Polsce to tylko dobrze albo wcale. Kto krytykuje, ten ignorant i hejter.
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości powinny być głębsze. Trzeba zniwelować aktualny podział na dwa obozy i uniemożliwić powtórkę zawirowań.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas