Gdy byłem bardzo młodym reporterem, u progu lat 90. w Polsce trwały spory o kształt nowej, popeerelowskiej taryfy celnej. Chodziło o takie wyważenie jej stawek, by nie utrwaliły odziedziczonej po komunizmie autarkii i nie odcięły odradzającej się gospodarki rynkowej od zewnętrznej konkurencji, a jednocześnie dały szansę dopiero powstającym biznesom.
Na świecie w tym czasie trwała rozpoczęta w 1987 r. tzw. runda urugwajska negocjacji GATT (Układu Ogólnego w sprawie Taryf Celnych i Handlu), która obok stworzenia Światowej Organizacji Handlu (WTO) przyniosła bezprecedensową globalną obniżkę taryf aż o 40 proc. i układ o wolnym handlu tekstyliami z krajami rozwijającymi się.