Tusk angażuje Brzoskę do deregulacji. Dobry ruch

Naród kocha wielkie wizje. Po CPK i przekopie Kaczyńskiego, milionie elektryków Morawieckiego, Donald Tusk obiecuje blisko 700 mld zł różnych inwestycji, m.in. w porty i koleje. Ale równie ważna jest deregulacja – pisana przez przedsiębiorców.

Publikacja: 10.02.2025 13:20

Tusk angażuje Brzoskę do deregulacji. Dobry ruch

Foto: PAP/Paweł Supernak

„Idzie o wielką sprawę – o to, aby w okresie życia jednego pokolenia zbudować drugą Polskę – Polskę zasobniejszą, odpowiadającą aspiracjom obywateli nowoczesnego kraju przemysłowego” – nie, to nie cytat z przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, ani Donalda Tuska. To Edward Gierek na piątym plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w 1972 r.

Czytaj więcej

Donald Tusk prosi Rafała Brzoskę o przygotowanie pakietu deregulacji

Do czego naprawdę służy CPK i przekop Mierzei Wiślanej

To nie PiS, ani nie PO odkryły, że władza musi mile łechtać ambicje narodu. Dać mu wielkie budowy, przedsięwzięcia, z których będzie dumny i które zawładną jego wyobraźnią. A ich realizacja okaże się wielkim sukcesem rządzących. Na pohybel wrogom zewnętrznym, a zwłaszcza wewnętrznym.

Po to właśnie PiS wymyślił przekop Mierzei Wiślanej, zrealizowany kosztem 2 mld złotych, choć wiodący na razie znikąd donikąd (przynajmniej, dopóki nie postawi się na nogi portu w Elblągu). I po to sztandarowym projektem IV RP stał się CPK, ze szprychami kolejowymi z niemal każdego powiatu wiodącymi na łąkę w Baranowie (tak ostro wrył się w mózgi wyborców, że nowa władza z trudem usiłuje nadać mu biznesowy sens). I po to premier Mateusz Morawicki obiecał swego czasu Polakom milion samochodów elektrycznych w 2025 r., czego pewnie żałuje, bo aut z zielonymi tablicami nadal jak na lekarstwo.

Jaka jest wizja Tuska na „rok przełomu”

Dzisiaj ambitną wizję „największych w historii kraju” inwestycji za blisko 700 mld zł nakreślił premier Donald Tusk. Swój  program „Polska Rok przełomu” polał – a jakże – historycznym sosem 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego, odbierając PiS-owi monopol na patriotyzm.

Kusząca jest wizja trzykrotnego zwiększenia przeładunków w portach i znacznych inwestycji w kolej i najprawdopodobniej wykonalna, skoro duża część inwestycji jest już zaplanowana. Atrakcyjnie brzmi zapowiedziany przez ministra finansów 300-milionowy fundusz inwestycyjny, inwestujący w nowe technologie, choć miałbym tu wątpliwości, czy taka suma wystarczy.

Szansa Donalda Tuska na ugłaskanie Donalda Trumpa

Bardzo interesująco brzmią sugestie premiera, że wkrótce można się spodziewać zapowiedzi dużych inwestycji Google i Microsoftu. Tusk poinformował, że już spotkał się z szefami tych firm.

Wielkie inwestycje czołowych firm amerykańskich, obok czysto gospodarczego, miałyby też walor polityczny – pokazałyby nastawionemu transakcyjnie prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że drzwi dla obopólnie korzystnych biznesów są w Polsce szeroko otwarte.

Rafał Brzoska jak Elon Musk? Deregulacja to nie zamykanie USAID

Z punktu widzenia polskiego biznesu najmocniejszym punktem jest jednak zaproszenie przez Donalda Tuska do zaplanowania deregulacji Rafała Brzoski, założyciela i szefa InPostu. Przyjął on zaproszenie do stworzenia zespołu przedsiębiorców, który przygotuje propozycje zmian deregulacyjnych, zwłaszcza tych, które nie wymagają nowelizacji ustaw.

Wielu w mediach społecznościowych porównało to do nominacji Elona Muska, który za Atlantykiem stał się prawą ręką innego Donalda. Różnica między oboma przedsiębiorcami jest jednak taka, że Musk zamyka USAID, odcinając miliony ludzi na świecie od pomocy, podczas gdy Brzoska prowadzi działalność charytatywną.

Czytaj więcej

Donald Tusk ogłasza plan gospodarczy rządu

Deregulacja mocnym punktem planu Tuska

Ktoś, kto oczekiwał dzisiaj zapowiedzi czegoś na miarę kolejnego przekopu czy CPK, pewnie poczuł się wystąpieniem Tuska rozczarowany. Ale to chyba dobrze, bo sukces chadza nieoczekiwanymi ścieżkami i nie zależy od jednej sztandarowej inwestycji na miarę PRL. To suma pomysłów, ambicji i inwestycji tysięcy, jeśli nie milionów osób. Czy gdy w 1989 r. zaczęło się przywracanie w Polsce gospodarki rynkowej, ktoś przypuszczał, że zalejemy Europę polskimi oknami z PCV, meblami, paczkomatami od – a jakże – Brzoski, a nasze firmy transportowe zdominują europejskie trasy?

Sukcesu nie da się odgórnie szczegółowo zaprogramować, władza może tylko stworzyć dla niego warunki, które wykorzystają (lub nie) prywatni przedsiębiorcy. I właśnie dlatego zapowiedź oddolnej deregulacji brzmi równie atrakcyjnie jak blisko 700 mld zł na inwestycje.

„Idzie o wielką sprawę – o to, aby w okresie życia jednego pokolenia zbudować drugą Polskę – Polskę zasobniejszą, odpowiadającą aspiracjom obywateli nowoczesnego kraju przemysłowego” – nie, to nie cytat z przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, ani Donalda Tuska. To Edward Gierek na piątym plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w 1972 r.

Do czego naprawdę służy CPK i przekop Mierzei Wiślanej

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Polityczne DNA państwowych spółek
Opinie Ekonomiczne
Pierwsza wiceprezes BGK: Wydajność pracy kluczem do wzrostu gospodarczego?
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Cyfrowa gospodarka nie rozwinie się w skansenie
Opinie Ekonomiczne
Bałtowie synchronizują sieci z Europą. Koniec zależności od Rosji
Opinie Ekonomiczne
Gordon Gekko zaciera ręce, czyli stary bożek wielkiego biznesu powraca