Budżet na rok 2025 przewiduje rekordowe wydatki, w tym na zbrojenia, ale i również na transfery socjalne, co skutkuje zakładanym deficytem na poziomie około 289 mld zł. W wydatkach socjalnych przewidziano transfery w wysokości 62,8 mld zł w ramach programu 800+ (zmodyfikowany 500+), który prawdopodobnie obejmie około 6,7 mln dzieci do lat 18.
Ten program od pewnego czasu wzbudza kontrowersje – z jednej strony dotyczące jego powszechności, czyli dostępu bez jakichkolwiek warunków. A z drugiej – zwłaszcza ostatnio – dotyczące dostępu do niego cudzoziemców zamieszkujących Polskę, czyli przede wszystkim Ukraińców (tak mieszkających tu przed lutym 2022, jak i uchodźców, którzy przybyli po pełnoskalowej agresji Rosji).
Czytaj więcej
PiS chce, żeby Sejm niezwłocznie zajął się projektem dotyczącym ograniczenia wypłat 800+ dla Ukraińców. Szef klubu Mariusz Błaszczak powiedział, że propozycję zmian w programie popiera kandydat KO Rafał Trzaskowski, choć w ubiegłym roku jego partia zagłosowała przeciw odpowiedniej poprawce. - Nasi przeciwnicy tylko po to, żeby zjednać sobie głosy Polaków, zmieniają zdanie - ocenił Paweł Szefernaker.
O 800+ bez emocji
Spróbujmy przeanalizować program 500/800+ w miarę bez emocji i obiektywnie. Program powstał w 2015 roku jako obietnica PiS w kampanii wyborczej do Sejmu. Miał oprócz wspomożenia rodzin (szczególnie wielodzietnych o niskich dochodach), pobudzenie dzietności.
O ile wsparcie finansowe podniosło przejściowo poziom życia w tych rodzinach, o tyle program nie podniósł dzietności. Statystyki urodzeń wskazują raczej odwrotny trend.