- Jestem bardzo podejrzliwy, gdy chodzi o ruchy, które idą zgodnie z falą ludzkiej miłości lub niechęci do pewnych grup społecznych. Pojawienie się tego typu planów jest bezpośrednio związane z rozpoczynającą się kampanią prezydencką i ruchami, które od wielu miesięcy, jeśli nie lat, widzimy po stronie kandydatów lub ugrupowań, mówię tu o Konfederacji. Jestem przeciwny budowaniu polityki na niechęci do pewnych grup społecznych. Konfederacja buduje swoją politykę na takiej niechęci. To podburzanie najgorszych emocji, jakie są w ludziach. Niestety, gdy jeden z graczy, który jest istotny z punktu widzenia tego całego rozdania, bo wszystko wskazuje, że do drugiej tury wejdą przedstawiciele KO i PiS, to ten trzeci, prawdopodobnie z Konfederacji, będzie języczkiem u wagi. Teraz wszyscy muszą skakać tak, jak Konfederacja gra. Jestem temu przeciwny, uważam, że to populizm, który ma pokazać, że jesteśmy lepsi dla Polaków i gorsi dla Ukraińców. Za to nas kochajcie, że różnicujemy ludzi i potrzeby – mówił prof. Marcin Matczak w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Czytaj więcej
- Żyjemy w świecie propagandy, w której uważa się, że świat zachodni definitywnie zerwał relacje z Rosją. Zachód czeka do powrotu robienia interesów z Rosją, czy nam to się podoba czy nie - mówi wicemarszałek Sejmu, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
- Nasza konstytucja często posługuje się słowem „każdy”. Nie „obywatel”, nie „Polak” czy „konfederata”. Kwestie związane z równością, kwestie związane z potrzebami, to rzeczy, które rozpatruje się w kategoriach „każdy”. Jeżeli każdy, to także ten, który do nas przyjechał, bo musiał uciekać. Moim zdaniem każdy zasługuje na pomoc. Jeżeli jest ona odbierana z powodu tych niskich instynktów związanych z budowaniem niechęci i nienawiści wobec pewnych ludzi, prezentowania ich jako darmozjadów, to jestem przeciwny, by to piękne słowo „każdy” było opatrzone przypisem. To jest bardzo groźne - dodał.
Prof. Matczak o Krzysztofie Stanowskim: Pojawia się człowiek, który chce być Stańczykiem
Jednym z kandydatów w wyborach prezydenckich jest Krzysztof Stanowski. Jak sam zapowiada, prezydentem nie chce zostać, a swoim startem chce „uwypuklić tę wyborczą katastrofę”. Prof. Matczak ocenił, jak start dziennikarza może wpłynąć na wybory.