Mało kto pamięta, że dostęp do świadczenia rodzinnego – najpierw 500+, a teraz 800+ – od początku posiadali cudzoziemcy legalnie pracujący w Polsce. Obywatelom Ukrainy od 2014 r. gwarantowała to także specjalna umowa o zabezpieczeniu społecznym, jaką podpisał ówczesny minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Została sporządzona na wzór unijnych wzajemnych świadczeń między państwami – wzajemne uznawanie wypracowanych emerytur, dostęp do rent i świadczeń socjalnych. Gwarantuje ona od 2014 r. legalnie pracującym Ukraińcom w naszym kraju – a więc ubezpieczonym w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – nie tylko nabycie prawa do emerytury i renty w Polsce za lata pracy w naszym kraju, ale także pomoc socjalną, w tym od 2017 r. korzystanie ze specjalnego świadczenia na dzieci, czyli 500+. Warto dodać, że takie międzynarodowe specjalne umowy Białorusini, licznie przebywający w Polsce, mają dopiero od 2022 r. I w sumie tylko 13 państw, jak USA, Korea czy Izrael.
Czytaj więcej
Przyznanie 800+ tylko dla ukraińskich dzieci, które chodzą do polskiej szkoły, wejdzie w życie dopiero za rok. Powodem jest okres rozliczeniowy tego świadczenia – tłumaczy MSWiA.
Choć umowa z Ukrainą miała zagwarantować polskim repatriantom, którzy przesiedlili się do Polski, prawa do ukraińskich świadczeń za lata pracy w Ukrainie (szacowano tę grupę na zaledwie tysiąc osób), największymi beneficjentami tej umowy stali się obywatele Ukrainy, którzy po 2014 r. masowo przyjeżdżali do Polski za pracą. Umowa o 500+ premiowała więc legalnie pracujących cudzoziemców i tych, którzy ściągnęli do Polski całe rodziny. W pierwszym roku jej obowiązywania – 2018 – świadczenie to było wypacane na 4562 dzieci z obywatelstwem ukraińskim. Wszystko jednak zmieniła wojna w 2022 r.
Specustawa dla Ukraińców – od wielkiej sympatii do niechęci w pomaganiu
Na fali exodusu Ukraińców, którzy masowo uciekali przed rosyjską agresją, rząd PiS naprędce stworzył specustawę o pomocy dla uchodźców wojennych. Głosowało za nią 439 posłów, tylko 12 było przeciw (w tym 9 z Konfederacji, a także Maciej Gdula z Lewicy, Paweł Zalewski z Polski 2050 oraz Stanisław Tyszka z Kukiz’15). Specustawa gwarantowała przybywającym do Polski Ukraińcom nie tylko świadczenia 500+ dla wszystkich, którzy pojawią się w Polsce, ale także wypłatę pozostałych benefitów rodzinnych (np. wpłatę 12 tys. zł za urodzenie dziecka w Polsce) i socjalnych (jak np. 300 zł na początek). Do tego nieodpłatny nocleg i wyżywienie. Sytuacja była wyjątkowa, ale po roku – z powodu bardzo wysokich kosztów pomocy (1,5 proc. PKB), których nie rekompensowała nam UE oraz nadużyć - rząd PiS próbował tę pomoc ograniczyć. Wprowadzona w marcu 2023 częściowa odpłatność za wyżywienie i nocleg dla Ukraińców, którzy ponad rok korzystali z noclegu i wyżywienia na koszt państwa, okazała się nieegzekwowalna. Jak pisała „Rz”, z powodu braku możliwości weryfikacji stanu majątkowego Ukraińców i wielu nieostrych wyłączeń, jak np. trudna sytuacja życiowa, praktycznie śladowa liczba Ukraińców została objęta tym wymogiem.
Czytaj więcej
Pobyt czasowy na trzy lata i likwidacja dotowania ośrodków, gdzie mieszka do dziesięciu uchodźców – rząd zmienia zasady dla Ukraińców, by walczyć z patologiami.