Rewolucyjne zmiany dla uchodźców z Ukrainy, zwłaszcza tych, którzy korzystają z darmowego wyżywienia i zakwaterowania, mają się znaleźć w projekcie nowelizacji specustawy, która weszła w życie dwa lata temu, po wybuchu wojny w Ukrainie. Mówił o nich na konferencji dotyczącej sytuacji mieszkaniowej uchodźców z Ukrainy, organizowanej przez Fundację Leny Grochowskiej, prof. Maciej Duszczyk, wiceminister spraw wewnętrznych odpowiedzialny za politykę migracyjną. Nowela ma wejść w życie przed wakacjami.
Po pierwsze, rząd chce mieć większą kontrolę nad uchodźcami – zarówno tam, gdzie finansuje wyżywienie i zakwaterowanie, jak i w szkołach. Zlikwidowany ma zostać system finansowania pobytu Ukraińców (40 zł za dzień na osobę) w małych pensjonatach do dziesięciu osób. Zdaniem wiceministra Duszczyka dochodzi tam do nadużyć. Bywa, że ich właściciele wykorzystują uchodźców do nieodpłatnej pracy. – To zmiana potrzebna i oczekiwana. Wielokrotnie sam informowałem służby o takiej patologii – przyznaje w rozmowie z „Rz” Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce.
Czytaj więcej
Ukraina będzie honorować wyroki polskiego sądu – oba kraje zaostrzają zasady pomocy prawnej między krajami. Największe korzyści odniesie Polska – „koniec bezkarności”.
Zmiany dla Ukraińców przebywających w Polsce
Rząd będzie opłacał pobyt Ukraińca wyłącznie dla tych miejsc, które mają umowy z wojewodą. W ośrodkach zakwaterowania zbiorowego mieszka dziś 39 937 osób (4,2 proc. uchodźców). Daje to miesięcznie koszt 1,6 mln zł. Duszczyk przyznał, że rząd zastanawia się nad częściową odpłatnością, by zrównoważyć pomoc uchodźcom i polskim obywatelom w podobnej sytuacji, np. w ramach kontrybucji ze świadczeń socjalnych lub rodzinnych, takich jak 800+.
Od przyszłego roku Ukrainiec posiadający polski PESEL UKR będzie mógł zmienić swój status z ochrony tymczasowej, jaką daje mu specustawa, na pobyt czasowy (przyznaje się go na trzy lata). Będzie musiał się poddać procedurze sprawdzającej przez ABW, Straż Graniczną i policję. – Dając takim osobom pobyt czasowy, musimy ich zweryfikować, także dla bezpieczeństwa państwa – wyjaśniał minister.