Natalia Panczenko: Ograniczenia 800 plus dla Ukraińców? Dyskryminacja

Najważniejsi kandydaci na prezydenta w Polsce potrzebowali chłopca do bicia. Niestety tym razem znów padło na Ukraińców – mówi „Rzeczpospolitej” ukraińska aktywistka Natalia Panczenko.

Publikacja: 29.01.2025 04:55

Natalia Panczenko: Ograniczenia 800 plus dla Ukraińców? Dyskryminacja

Foto: Adobe Stock

Ostatnio Rafał Trzaskowski opowiedział się za tym, by świadczenia 800+ wypłacano wyłącznie Ukraińcom, którzy pracują i płacą podatki w Polsce. Premier Donald Tusk już podchwycił pomysł i zapowiedział decyzje rządu w tej sprawie. Co pani o tym myśli?

Gdy zobaczyłam filmiki w sieci publikowane przez gospodarza mojego miasta i kandydata na prezydenta byłam zszokowana. Przecież to dyskryminacja jednej konkretnej grupy etnicznej – uchodźczyń z Ukrainy. Warto podkreślić, że 80 proc. ukraińskich uchodźców w Polsce pracuje. Nie pracują przeważnie emeryci i kobiety, które z dziećmi musiały uciekać do Polski. Często mają problemy zdrowotne. Ich mężowie walczą na froncie, utknęli na terenach okupowanych albo zostali zabici. Jeżeli takie kobiety mają chore dzieci, to nie mogą pracować na pełny etat, dlatego szukają pracy dorywczej, a pracodawcy w Polsce nie chcą w takich sytuacjach zatrudniać ich legalnie. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Nic, co dane, nie będzie zabrane. Chyba że jesteś Ukraińcem

Czy to wina kobiety? Nie, bo takie są realia w Polsce. Jeżeli te zmiany wejdą w życie, to część Ukraińców będzie musiała wrócić pod bomby albo udać się do innych krajów, gdzie jako uchodźcy wojenni będą w stanie się utrzymać. Bo w Polsce nie będą mogli związać końca z końcem. 

W przeszłości miały miejsca nadużycia, gdy np. kobiety z Ukrainy pobierały świadczenia i wracały z dziećmi nad Dniepr. Może stąd wynika chęć uszczelnienia przepisów? 

Takie nadużycia rzeczywiście miały miejsca na początku wojny, gdy kobiety wracały na jakiś czas do swoich domów, ale ten problem już dawno został opanowany, bo pobierający świadczenia muszą przebywać w Polsce. Służby skrupulatnie liczą liczbę dni, jakie poza Polską spędzają takie osoby. Dlatego raczej nie to jest przyczyną zmiany tych przepisów. Myślę, że temat pojawił się ze względu na kampanię wyborczą. Najważniejsi kandydaci na prezydenta w Polsce potrzebowali chłopca do bicia. Niestety, tym razem znów padło na Ukraińców. I to mnie niepokoi.

Szacuje się, że obecnie nawet co dziesiąty mieszkaniec Polski jest Ukraińcem albo ma pochodzenie ukraińskie. I przy takiej liczbie Ukraińców w Polsce kandydaci na prezydenta zaczynają nastawiać jednych przeciwko drugim. Jak się rozpędzą, to mogą doprowadzić do takiego stopnia napięcia, że nie będą już w stanie tego opanować. Będzie kwitła przemoc, ksenofobia. Ludzie zaczną się bić i znienawidzą siebie nawzajem.

Natalia Panczenko, jedna z liderek ukraińskiej społeczności w Polsce

Szacuje się, że obecnie nawet co dziesiąty mieszkaniec Polski jest Ukraińcem albo ma pochodzenie ukraińskie. I przy takiej liczbie Ukraińców w Polsce kandydaci na prezydenta zaczynają nastawiać jednych przeciwko drugim. Jak się rozpędzą, to mogą doprowadzić do napięcia tego stopnia, że nie będą już w stanie go opanować. Będzie kwitła przemoc, ksenofobia. Ludzie zaczną się bić i znienawidzą siebie nawzajem. To bardzo straszne. Populiści łatwo mogą otworzyć puszkę Pandory, bo w ich wypowiedziach jest dużo emocji i mało faktów. Ale zamknąć tę puszkę będzie bardzo ciężko. Na razie to dotyczy Ukraińców, a jutro może uderzyć w imigrantów innej narodowości.

We wtorek w „Rzeczpospolitej” publikujemy wyniki sondażu, z którego wynika, że grubo ponad 80 proc. Polaków poparłoby zmiany w wypłaceniu świadczenia 800+ dla Ukraińców. A to oznacza, że politycy idą w nogę z nastrojami rodaków.

Politycy idą na łatwiznę, patrząc wyłącznie na sondażowe słupki. A w dzisiejszej dobie, niestety, nie fakty, lecz liczba filmików na TikToku na określony temat ma wpływ na podejmowane przez ludzi decyzje. Często odpowiadają na pytania w sondażu, nie zagłębiając się w szczegóły. A tylko w ubiegłym roku Ukraińcy swoją pracą wygenerowali 1,5 proc. polskiego PKB, bo 78 proc. uchodźców z Ukrainy pracuje. Na te pozostałe 22 proc. przypadają jeszcze emeryci i kobiety, które nie mają dzieci. Proponowane przez polityków zmiany dotkną niewielką grupę, ale jednocześnie najbardziej wrażliwą. Takie pomysły to czysty populizm, nie mają uzasadnienia gospodarczego. I są niebezpieczne, bo Ukraińcy, ale też inni imigranci w Polsce, mogą poprzez tak prowadzoną politykę po prostu wyjechać. Wtedy Polska mocno ucierpi.

Czytaj więcej

Bartosz Marczuk: Limity 800+ dla Ukraińców ucieszą Berlin i Moskwę

Matematyka jest prosta. Na świadczenia 800+ dla Ukraińców Polska wydaje 2 mld złotych, a z podatków odprowadzanych przez pracujących w Polsce Ukraińców do budżetu państwa trafia 15 mld złotych. Osobiście chciałabym, by z moich podatków, a od wielu lat płacę całkiem spore podatki, wspierano ukraińskie uchodźczynie z dziećmi. Ale nikt mnie o to nie zapytał. Politycy pytają tylko o rzeczy, które pomogą im w kampanii wyborczej.

Sondaże pokazują, że poparcie dla Ukrainy maleje w całej Europie. Czy pani odczuła w Polsce zmianę nastawienia wobec Ukraińców? 

Nastroje rzeczywiście się zmieniły. Przerabialiśmy to już w przeszłości. Jeszcze w czasach rewolucji na Majdanie, a później aneksji Krymu odczuliśmy ogromne wsparcie ze strony polskiego społeczeństwa. To samo było po rosyjskiej agresji w 2022 roku. Ale zawsze jest tak, że w pewnym momencie wsparcie zaczyna maleć i coraz bardziej słyszany jest głos ludzi, którzy od samego początku nie popierali pomocy dla Ukrainy. 

Proponowane przez polityków zmiany dotkną niewielkiej grupy, ale najbardziej wrażliwej. Takie pomysły to czysty populizm, nie mają uzasadnienia gospodarczego. I są niebezpieczne, bo Ukraińcy, ale też inni imigranci w Polsce mogą poprzez takie prowadzenie polityki po prostu wyjechać. Wtedy Polska mocno ucierpi

Natalia Panczenko, jedna z liderek ukraińskiej społeczności w Polsce

Podam jeden przykład. Nasza fundacja zebrała ponad 50 tys. złotych na pomoc powodzianom i udaliśmy się tam, by wesprzeć mieszkańców zalanych terenów. Na początku nie było dla nas pracy, bo było mnóstwo wolontariuszy z całej Polski. Ostatnio, gdy tam pojechaliśmy, to oprócz nas i harcerzy już nikogo nie widzieliśmy. Bo w mediach już nie ma tego tematu. Na początku, pod wpływem emocji, jest ogromna fala wsparcia, a później ludzie są pozostawieni sami sobie. To samo dotyczy uchodźców z Ukrainy.

Czytaj więcej

Sondaż: Polacy wolą pracę i mieszkanie czy świadczenia na dzieci?

Czy osobiście doświadczyła pani dyskryminacji w Polsce z powodu narodowości?

Od blisko 15 lat mieszkam w Polsce i mogę z pewnością stwierdzić, że świat internetowy różni się od rzeczywistego. Wielokrotnie spotkałam się hejtem i obraźliwymi wpisami w sieci, ale w życiu codziennym niezwykle rzadko poznawałam osoby, które pytały mnie np. o to, czy pracuję i płacę podatki. Bo moi znajomi doskonale wiedzą, ile czasu spędzam w pracy i czym się zajmuję. 

Obecnie w Polsce przebywa około 1,5 mln Ukraińców, spośród nich blisko milion korzysta z ochrony czasowej. Czy po zakończeniu wojny wrócą odbudowywać swoją ojczyznę? 

Wszyscy na pewno nie, ale jakaś część powróci. Niektórzy pojadą dalej. Są tacy, którzy już to zrobili. Na urlopie w Hiszpanii spotykałam Ukraińców, którzy nie odnaleźli się w Polsce z powodu m.in. negatywnego nastawienia do dzieci w szkołach czy przedszkolach. Teraz w Hiszpanii otwierają biznesy, salony urody, knajpy. I są tam bardzo mile widziani. Pewnie ze względu na to, że Hiszpania jest krajem wielonarodowym, który ma wieloletnie doświadczenie przyjmowania uchodźców i migrantów. 

Czytaj więcej

18-latków też wyślą na front, by bronili ojczyzny? Ukraina płaci wysoką cenę

Będą też tacy, którzy powrócą do Ukrainy, bo tam mają dom i rodzinę. Znam sporo takich Ukraińców. Nawet wśród naszych wolontariuszy są osoby, które wróciły do Połtawy, Kijowa czy nawet do Charkowa, który niemal codziennie jest ostrzeliwany. W rozmowach z rodakami często słyszę, że ludzie chcą wracać. Nie robią tego tylko dlatego, że wojna wciąż trwa.

Rozmówczyni

Natalia Panczenko

Jedna z liderek ukraińskiej społeczności w Polsce. Stoi na czele inicjatywy społecznej „Euromaidan–Warszawa”

Ostatnio Rafał Trzaskowski opowiedział się za tym, by świadczenia 800+ wypłacano wyłącznie Ukraińcom, którzy pracują i płacą podatki w Polsce. Premier Donald Tusk już podchwycił pomysł i zapowiedział decyzje rządu w tej sprawie. Co pani o tym myśli?

Gdy zobaczyłam filmiki w sieci publikowane przez gospodarza mojego miasta i kandydata na prezydenta byłam zszokowana. Przecież to dyskryminacja jednej konkretnej grupy etnicznej – uchodźczyń z Ukrainy. Warto podkreślić, że 80 proc. ukraińskich uchodźców w Polsce pracuje. Nie pracują przeważnie emeryci i kobiety, które z dziećmi musiały uciekać do Polski. Często mają problemy zdrowotne. Ich mężowie walczą na froncie, utknęli na terenach okupowanych albo zostali zabici. Jeżeli takie kobiety mają chore dzieci, to nie mogą pracować na pełny etat, dlatego szukają pracy dorywczej, a pracodawcy w Polsce nie chcą w takich sytuacjach zatrudniać ich legalnie. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ustawa o języku śląskim wraca do Sejmu. Ma być podpisana już przez nowego prezydenta
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Polityka
Sondaż IBRiS: Ukraina powinna zamknąć sprawę ekshumacji. Polska stawia warunki
Polityka
Zmiany w rządzie w tle kampanii prezydenckiej. Rekonstrukcja jeszcze przed wyborami?
Polityka
Prof. Antoni Dudek o Karolu Nawrockim. „Wykorzystał najsłabszy punkt Jarosława Kaczyńskiego”
Materiał Promocyjny
7 powodów, dla których warto przejść na Małą Księgowość
Polityka
Koniec sprawy autolustracji Kazimierza Kujdy, bliskiego współpracownika prezesa PiS
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe