Rafał Trzaskowski złożył propozycję w konwencji „chlapania błotem”, by 800+ było wypłacane „tylko pracującym Ukraińcom”. W niedopowiedziany do końca sposób sugeruje, że takie osoby nie pracują i żyją na nasz koszt. Wskazuje też, że doświadczenia innych krajów podpowiadają, że polityka rozdawnictwa imigrantom praw socjalnych przyniosła opłakane rezultaty i nie powinniśmy iść tą drogą.
800+ dla Ukraińców: Rafał Trzaskowski i groteskowa zmiana stanowiska w kwestii imigrantów
Pominę kwestie wiarygodności tego przekazu w ustach polityka nawołującego wcześniej wraz ze swoją partią do przyjmowania imigrantów szturmujących naszą granicę z Białorusią w ramach wojny hybrydowej, jaką prowadzi Rosja. Bo zmiana stanowiska o 180 stopni – z łagodnego i wrażliwego przyjaciela migrantów i uchodźców na srogiego egzekutora obowiązków cudzoziemców – jest groteskowa.
Czytaj więcej
Jednym z ważniejszych tematów w kampanii wyborczej są zmiany w 800+ dla Ukraińców. Co o propozycjach polityków myślą Polacy? Wnioski z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” są jednoznaczne.
Odniosę się jednak do meritum. Poniżej osiem argumentów, dlaczego powinniśmy być więcej niż ostrożni w przyjmowaniu zmian, jakie popierają obecnie także premier Donald Tusk i klub PiS.
Ukraińcy są bardzo aktywni na rynku pracy
Ludzie z Ukrainy nie żyją na nasz koszt, pracują. Więcej: dużo zyskujemy na ich pobycie w Polsce. Badania NBP pokazują, że pośród tych, którzy przybyli do nas przed wojną, pracuje 93 proc. Ale także uchodźcy wojenni, którzy przyjechali po lutym 2022 roku, są bardzo aktywni. NBP mówi, że pracuje 68 proc. z nich.