Gospodarka to fragment naszego życia, naszego świata, naszej w nim aktywności. System gospodarczy jest składnikiem systemu społeczno-ekonomicznego, a ten ostatni stanowi otoczenie, środowisko, w którym funkcjonujemy jako ludzie. Przyjmując antropocentryczny punkt widzenia, w świecie tym najważniejszy jest człowiek, którego można postrzegać m.in. jako wiązkę rozmaitych potrzeb, z których co najmniej część może być zaspokojona w efekcie działania systemu gospodarczego. Ludzkie potrzeby stanowią podłoże przyczynę popytu, a popyt z kolei wywołuje reakcję po stronie podaży czyli pojawienie się oferty towarów i usług mających zaspokoić ludzkie potrzeby.
Rzeczywistość, która nas otacza, tzw. realny świat, składa się z różnych składników, części, aspektów, warstw, przekrojów itp. Wśród można przykładowo wyróżnić: aspekty polityczne, społeczne, środowiskowe, techniczne, a także gospodarcze czyli ekonomiczne. Odpowiednio daje się więc wyróżnić podsystem polityczny, społeczny, środowisko, infrastrukturę, a także podsystem gospodarczy. Do wymienionych podsystemów należy podchodzić w sposób całościowy i zrównoważony, mając świadomość, że wszystkie są ważne i wzajemnie połączone. Absolutyzacja któregokolwiek z nich byłaby poważnym błędem metodologicznym. To stwierdzenie odnosi się także jak najbardziej do systemu ekonomicznego.
Po co jest realna gospodarka? Po to, aby zaspokajać rozmaite ludzkie potrzeby – nie wszystkie, bo wszystkich się na da, ale wiele tak. Gospodarka jest więc złożonym systemem, w którym daje się wyróżnić trzy człony. Pierwszy to ci, którzy konsumują, a więc ludzie z ich potrzebami; drugi to ci, którzy produkują/wytwarzają z myślą o zaspokajaniu tychże potrzeb; a ponadto trzeci to Ci, którzy regulują czyli zaprowadzają ład w systemie, głównie między konsumentami i producentami/wytwórcami. Wszystkie człony są ważne, ale stosując podejście antropocentryczne, a więc skupione na człowieku, za najważniejszy składnik należy uznać zbiorowość konsumentów.
Ekonomia a nauki ekonomiczne
Ekonomia jako dyscyplina naukowa, a raczej nauki ekonomiczne są natomiast naukowym obrazem tegoż realnego świata gospodarczego. Warto w tym miejscu dokonać krótkiego rozróżnienia między ekonomią a naukami ekonomicznymi. W systemie obowiązującym przed tzw. Ustawą 2.0. występowała dziedzina nauk ekonomicznych, w której wyróżniono cztery dyscypliny: ekonomia, finanse, nauki o zarządzaniu i towaroznawstwo. Od 1 października 2018 roku zlikwidowano kategorię obszarów nauki, dziedzina nauk ekonomicznych przestała istnieć, natomiast w dziedzinie nauk społecznych istnieją między innymi dyscypliny (razem jest ich 12), takie jak ekonomia i finanse, nauki o zarządzaniu i jakości oraz geografia społeczno-gospodarcza i gospodarka przestrzenna, łącznie nieoficjalnie określane czasami jako „dyscypliny ekonomiczne”. Ponadto w korespondencji do przeszłych rozwiązań te trzy dyscypliny określane bywają łącznie jako „subdziedzina nauk ekonomicznych” (subdziedzina w ramach dziedziny nauk społecznych), odpowiadająca z pewnym uproszczeniem znanej z przeszłości dziedzinie nauk ekonomicznych.
Wydaje się, że dla osób niezwiązanych zawodowo z sektorem nauki i szkolnictwa wyższego podniesione kwestie klasyfikacyjne nie mają istotnego znaczenia, ale dla kilku tysięcy badaczy i nauczycieli akademickich zajmujących się zawodowo tymi obszarami jest to ważne zagadnienie swego rodzaju tożsamości profesjonalnej. Jednak problem ten ma zdecydowanie szerszy zasięg, albowiem szerokie rozumienie zawodu ekonomisty implikuje, że identyfikują się z nim przecież także absolwenci i studenci uczelni ekonomicznych oraz tzw. kierunków ekonomicznych na innych uczelniach. Przywołane okoliczności prowadzą do wniosku, że w debacie publicznej bardziej uzasadnione jest mówienie o szeroko rozumianych naukach ekonomicznych zamiast o czystej czy wąsko interpretowanej ekonomii. Takie podejście wydaje się bardziej funkcjonalne społecznie, gdyż stwarza szansę budowania szerszego poczucia włączania się wymienionych wyżej grup zawodowych w dyskusje nad ważnymi problemami przyszłości.
Wyłuszczywszy powyżej imponderabilia znaczeniowe terminów ekonomia i nauki ekonomiczne warto przejść do wyjaśnienia, dlaczego jednak w sformułowaniu myśli przewodniej prowadzonych dyskusji ekonomicznych znalazł się ten pierwszy, a nie ten drugi zapis. Uzasadnienie jest dość proste – dbając o zwięzłość określenia myśli przewodniej i dążąc do tego, by była ona ujęta jak najkrócej zdecydowano się na ekonomię zamiast nauk ekonomicznych.