Komisja Europejska zaakceptowała plan polskiego rządu wychodzenia z procedury nadmiernego deficytu. Jesteśmy jedynym krajem objętym tą procedurą, który ma zgodę, by – UWAGA! – zrobić „mniejszy wysiłek fiskalny w przyszłym roku, a większy w kolejnych latach”. Czyli w nadchodzącym roku, w którym odbędą się po raz kolejny wybory, będziemy robili mniejszy wysiłek fiskalny. A niektórzy powątpiewali, jak premier Tusk zapewniał, że cieszy się w Brukseli specjalnymi względami, a komentatorzy nazywali go najbardziej wpływowym politykiem Unii Europejskiej.
Kiedy będą „najważniejsze od lat” wybory w Polsce? W 2025 roku, w 2027...
Cieszycie się? I tym, którzy się cieszą, i tym, którzy się nie cieszą (moja chata z kraja), zróbmy pewną wizualizację. Wyobraźmy sobie, że jakbyśmy skumulowany „wysiłek fiskalny” za trzy lata (2005–2007) przyjęli jako „100”, to na jeden rok by nam wyszło „33,333”. Jak w pierwszym roku (2005) zmniejszymy go do – na przykład – „10”, to w kolejnych dwóch latach on wyniesie nie „33” tylko „45”. A nawet więcej. Bo „45” to on by wyniósł, gdyby te „23,333”, o które wysiłek nam się zmniejszy w pierwszym roku, rozłożyło się po prostu na rok drugi i trzeci, nie spowodowało konieczności zwiększania jego skumulowanej wielkości z uwagi na upływ czasu do – na przykład – „105”. Ale co tam. Najważniejsze są wybory. Te „najważniejsze od lat”.
Politycy nie myślą oczywiście w dłuższym horyzoncie czasowym. Ale horyzont kadencji jest krótki. Więc chyba będziemy musieli w tym 2027 roku zrobić jeszcze jakieś „igrzyska”
Problem widzę jednak taki, że w tym trzecim roku – tak się składa, że to będzie rok 2027 – znowu będziemy mieć wybory. I one znowu będą „najważniejsze od lat”. A właśnie wtedy mamy robić większy wysiłek fiskalny. Źle to widzę. Politycy nie myślą oczywiście w dłuższym horyzoncie czasowym. Ale horyzont kadencji jest krótki. Więc chyba będziemy musieli zrobić wtedy jeszcze jakieś „igrzyska”. Wówczas już Trybunał Konstytucyjny będzie niezależny i niezawisły (bo kadencje większości sędziów powołanych przez PiS się skończą), więc nie będzie komu uznawać za niezgodne z konstytucją ustawy podpisane przez nowego prezydenta. Więc ten zwiększony „wysiłek fiskalny” łatwiej będzie wyborcom znieść.
Czytaj więcej
Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przesłuchała w środę trzech kolejnych świadków w sprawie o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.