Dawid Pałka: Przegapiona rewolucja

W zeszłym tygodniu miała miejsce największa rewolucja w dziejach ludzkości. Mało kto właściwie to zauważył i zrozumiał.

Publikacja: 15.10.2024 14:59

Humanoidalny robot Optimus zaprezentowany przez Elona Muska

Humanoidalny robot Optimus zaprezentowany przez Elona Muska

Foto: Tesla/Handout via REUTERS

W czasie kiedy mój newsfeed w social mediach wypełniają kolejne zdjęcia z lokalnych borów i lasów, przedstawiające koszyki pełne spektakularnych osiągnięć grzybiarzy, w Stanach Zjednoczonych miała miejsce prawdziwa rewolucja, która odmieni naszą ekonomiczną przyszłość.

Elon Musk właśnie pokazał swojego humanoidalnego robota, Optimusa. I świat nie zatrząsł się tylko dlatego, że ludzkość jeszcze nie zrozumiała, co się właśnie wydarzyło.

Czytaj więcej

Cybercab i Robovan. Elon Musk ogłasza rewolucję w transporcie

Czy wiedzą Państwo co jest najcenniejszym zasobem na świecie? Ropa? Diamenty? Może Informacja? Nie, drodzy Państwo, najdroższym zasobem na świecie jest praca. Bez pracy nie można wydobyć ropy, oszlifować diamentów i przeanalizować informacji.

Na taniej pracy Chiny zbudowały swoją potęgę, doganiając, a następnie przeganiając swoim tempem rozwoju resztę świata. Tania praca pomaga polskiemu PKB przetrwać w dobie kryzysu, z którym aktualnie mierzy się Unia Europejska. To, czego dokonał Elon Musk to zhackowanie taniej pracy. Roboty Elona Muska będą mogły uratować amerykańską gospodarkę, która już odczuwa wzrost cen, związany z powrotem produkcji z Chińskiej Republiki Ludowej. Co więcej, nie tylko Elon Musk ma apetyt na bycie wiodącym producentem humanoidalnych robotów, rodem ze stron książek science-fiction. W branży są również Boston Dynamics oraz Figma.

Dzięki robotom Muska Chiny straciły swoją największą przewagę strategiczną. W tym samym czasie USA zyskało potężne źródło taniej siły roboczej. Nastąpiło też ekonomiczne przewartościowanie - to nie praca będzie najcenniejszym zasobem, bo ta będzie praktycznie darmowa. Zamiast tego to energia elektryczna będzie nowym, ekonomicznym shangri-la, do którego dążyć będą wszyscy tech giganci. Nie bez powodu Microsoft uruchomił właśnie, wygaszoną w latach 70-tych, amerykańską elektrownię atomową, w której zakontraktował cały wytworzony prąd na potrzeby rozwoju własnych rozwiązań AI.

Być może dziś roboty Muska nie potrafią spawać, ani też nie zbudują szopki jak prawdziwy cieśla, a demo ich możliwości jest czymś, co będzie osiągalne dopiero w momencie ich komercyjnego debiutu na rynku. Dajmy jednak tej technologii kilka lat. Pamiętam, kiedy rok temu Optimus wjeżdżał na scenę na wózku w asyście 3 osób. Dziś serwuje drinki i pomaga w zakupach. Co będzie robił za 3-5 lat?

Niezależnie od tego, jak mocno zaciśniemy powieki i zatkamy uszy, czy tego chcemy, czy nie, właśnie dokonała się rewolucja. A my wszyscy skończymy jak myszy w eksperymencie Calhouna i proszę mi uwierzyć, wielu będzie tym faktem zachwyconych. Może w końcu i ja nie będę musiał prosić mojego stolarza przez kolejne 2 lata, żeby naprawił jeden stopień w moich schodach.

W czasie kiedy mój newsfeed w social mediach wypełniają kolejne zdjęcia z lokalnych borów i lasów, przedstawiające koszyki pełne spektakularnych osiągnięć grzybiarzy, w Stanach Zjednoczonych miała miejsce prawdziwa rewolucja, która odmieni naszą ekonomiczną przyszłość.

Elon Musk właśnie pokazał swojego humanoidalnego robota, Optimusa. I świat nie zatrząsł się tylko dlatego, że ludzkość jeszcze nie zrozumiała, co się właśnie wydarzyło.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Kredyt za drogi? Szymon Hołownia znalazł chłopca do bicia
Opinie Ekonomiczne
Trusewicz: O Bondzie co wybrał Rosję
Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Okręty podwodne ważniejsze od apache'ów
Opinie Ekonomiczne
Moja propozycja dla zespołu Brzoski: prywatyzacja przez deregulację
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak osuszyć ocean biurokracji i wyjść z cienia Ameryki
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”