Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze! Politycy muszą zacząć słuchać biznesu

Czas wrócić do hasła Billa Clintona. Z jeszcze większą niż kiedyś mocą. Trzeba bowiem przebić się przez kakofonię politycznych porachunków, pseudodebaty i przez populistyczne miraże, za które zapłacić będą musieli polscy przedsiębiorcy.

Publikacja: 25.07.2023 03:00

Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze! Politycy muszą zacząć słuchać biznesu

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Rząd chce mieć natychmiastowy dostęp do tajemnic handlowych ponad 40 tys. największych przedsiębiorstw. Władza zmienia prawo farmaceutyczne ustawą o ubezpieczeniach eksportowych. PiS w ciągu dziesięciu dni przepycha przez Sejm system kaucyjny i jego wejście w życie od początku 2025 r. Te ciosy w przedsiębiorców rząd wyprowadził w ciągu zaledwie trzech tygodni lipca. Wcześniej mieliśmy lex TVN, Polski Ład, blokowanie budowy wiatraków czy też niezrealizowaną obietnicę mitycznych już 700 mld zł z Unii Europejskiej, między innymi na polski Krajowy Plan Odbudowy.

Inwigilację przedsiębiorców powstrzymała publikacja „Rzeczpospolitej”. Gdy ujawniliśmy plany rządu zmuszające biegłych rewidentów do dostarczania wszystkich raportów z badań firm do rządowej instytucji – Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego, minister Janusz Cieszyński obiecał poprawienie przepisów w Sejmie. Oczywiście, będziemy tego pilnować. Przeciwko zmianom w prawie farmaceutycznym, które mają skutkować m.in. droższymi lekami i likwidacją tysięcy aptek, publicznie protestują organizacje biznesowe. A systemu kaucyjnego pewnie nie będziemy mieć w ogóle, bo żadna firma nie zdecyduje się na uczestniczenie w nim na zasadach narzuconych przez rząd.

Czytaj więcej

Dziesięć postulatów biznesu na wybory

Był początek 1992 roku, gdy James Carville, strateg w sztabie wyborczym Billa Clintona, wypowiedział po raz pierwszy słynne słowa. Użyte na zamkniętym spotkaniu były jednym z trzech kluczowych przesłań, z jakimi demokraci chcieli trafić do Amerykanów. „It’s the economy, stupid” szybko jednak stało się głównym hasłem kampanii. A George Bush, który jeszcze rok wcześniej miał poparcie na poziomie 90 proc. (czas inwazji na Irak), musiał w listopadzie pożegnać się z fotelem prezydenckim.

I choć na przestrzeni ostatnich 30 lat słowa te były odgrzewane przez polityków różnej maści niemal na całym świecie, czas do nich wrócić. Z jeszcze większą niż kiedyś mocą. Trzeba bowiem przebić się przez kakofonię politycznych porachunków i pseudodebaty, przez populistyczne miraże, za które zapłacić będą musieli polscy przedsiębiorcy, ale również przez doniesienia o tym, że śniadanie zostało zjedzone, a bielizna zapomniana. Nie było bowiem przez te wszystkie lata równie ważnego i odpowiedniego momentu na wzięcie sobie do serca hasła „Gospodarka, głupcze!” jak teraz. W czasach, gdy świat układa się na nowo zarówno z politycznego, jak i – a raczej przede wszystkim – gospodarczego punktu widzenia.

Biznes w Polsce, jak wyliczyła Federacja Przedsiębiorców Polskich, to elektorat wielkości 14 proc. głosów. Do wzięcia przez tych, którzy będą gwarantować stabilny system prawny, a nie działać przy pomocy „wrzutek” do ustaw; którzy stworzą system podatkowy pielęgnujący przedsiębiorczość, a nie wymyślających co miesiąc nowe branżowe daniny; którzy będą rozmawiać z przedsiębiorcami. Na przykład o tym, jak powinien wyglądać rynek pracy, co zrobić, aby poprawić stan zdrowia mieszkańców Polski, jak stworzyć dobry klimat dla równości i różnorodności albo jak stawić czoła kryzysowi klimatycznemu lub nie tracić funduszy europejskich.

Latami mówiło się, że przedsiębiorcy w Polsce mają w swoim DNA silny gen walki i dlatego się rozwijamy, a przez kryzysy gospodarcze przechodziliśmy suchą stopą. Od polityków zależy, czy nie zastąpi go gen przetrwania.

Rząd chce mieć natychmiastowy dostęp do tajemnic handlowych ponad 40 tys. największych przedsiębiorstw. Władza zmienia prawo farmaceutyczne ustawą o ubezpieczeniach eksportowych. PiS w ciągu dziesięciu dni przepycha przez Sejm system kaucyjny i jego wejście w życie od początku 2025 r. Te ciosy w przedsiębiorców rząd wyprowadził w ciągu zaledwie trzech tygodni lipca. Wcześniej mieliśmy lex TVN, Polski Ład, blokowanie budowy wiatraków czy też niezrealizowaną obietnicę mitycznych już 700 mld zł z Unii Europejskiej, między innymi na polski Krajowy Plan Odbudowy.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację