Piotr Lewandowski: Edukacja nadal cierpi przez Covid-19

Z jakimi problemami zostawi nas pandemia Covid-19, kiedy wreszcie okiełznamy wirusa? Czy widać skutki, którym powinniśmy przeciwdziałać już dziś?

Publikacja: 03.03.2022 22:12

Piotr Lewandowski: Edukacja nadal cierpi przez Covid-19

Foto: jerzy dudek

Sferą życia publicznego, w której należy podjąć szeroko zakrojone działania, jest edukacja. Szkoły zostały zamknięte jako pierwsze wczesną wiosną 2020 r. Wówczas było to uzasadnione działanie, bo charakterystyka wirusa SARS CoV-2 nie była znana.

W ostatnich dwóch latach szkolnictwo było zamykane częściej i dłużej niż jakakolwiek branża gospodarki. Polska miała najdłużej zamknięte szkoły spośród krajów UE, a i tak pandemia znacząco zwiększyła liczbę nadmiarowych zgonów.

Koszty zdalnego nauczania

Choć badania i doświadczenia innych krajów europejskich już jesienią 2020 r. wskazywały, że ryzyka związane z działaniem szkół są zdecydowanie mniejsze niż początkowo się obawiano, zamykanie szkół pozostało de facto jedynym konsekwentnie stosowanym działaniem w Polsce. Tymczasem koszty edukacyjne, społeczne i gospodarcze z każdym miesiącem edukacji zdalnej rosły.

Jakość zdalnej edukacji jest zdecydowanie gorsza. Badania pokazują, że w czasie zdalnej edukacji dzieci poświęcają znacznie mniej czasu na naukę niż w szkole. Co więcej, w Polsce dostęp do narzędzi komunikacji zdalnej i biegłość w ich obsłudze są niższe niż w krajach Europy Zachodniej.

Wykluczenie cyfrowe potęguje negatywne efekty braku stacjonarnej edukacji dla uczniów z mniej zamożnych rodzin. Wyrwy spowodowane zdalnym nauczaniem obniżają obecny poziom umiejętności dzieci i młodzieży, ale też będą miały długotrwały wpływ na późniejsze wybory edukacyjne i kariery zawodowe młodych ludzi.

Te obawy potwierdzają badania Evidence Institute przeprowadzone w warszawskich liceach w 2021 r. W latach 2003–2018, poziom umiejętności młodzieży licealnej napawał dumą i optymizmem. Warszawscy uczniowie należeli do czołówki uczniów z największych miast na świecie. Jedynie 15-latkowie z miast Japonii, Korei, Kanady, Czech i Australii uzyskiwali zbliżone wyniki w czytaniu, matematyce i naukach przyrodniczych. Dziś nie ma się z czego cieszyć.

Z badania Evidence Institute wynika, że luka w edukacji rozciąga się na ponad dwa lata. Co to oznacza? Badano poziom zrozumienia zagadnień matematycznych, z dziedziny nauk przyrodniczych, a także czytania. Przyjmuje się, że średni roczny przyrost umiejętności w tradycyjnych warunkach to około 10 pkt na skali badawczej. Tymczasem licealiści w 2021 r., którzy uczyli się w warunkach rozmaitych obostrzeń, mają w ich wyniku umiejętności o 20–30 pkt niższe, niż gdyby uczyli się w normalnych warunkach, jak ich starsi koledzy i koleżanki. To strata odpowiadająca dwuletniej luce edukacyjnej.

Jakie będą skutki luki edukacyjnej? Absolwenci polskich szkół mogą w przyszłości odstawać od swoich rówieśników w innych krajach, np. w Niemczech, gdzie szkoły działały niemal bez przerwy. To będzie miało konsekwencje gospodarcze i na rynku pracy.

Luka może też nasilić dualizm edukacji, jeśli zamożniejsi rodzice częściej będą wysyłać dzieci do prywatnych szkół oferujących dodatkowe zajęcia. Dualizm w edukacji może z kolei zwiększyć nierówność szans na rozwój i sukces ekonomiczny w przyszłości. Dużym wyzwaniem będą też psychologiczne konsekwencje izolacji i przerwania więzi rówieśniczych.

Jak nadrobić zaległości

Już w listopadzie 2020 r. przestrzegaliśmy, że zdalna edukacja przyniesie duże koszty edukacyjne i społeczne, inicjując list otwarty w sprawie edukacji w pandemii, który został podpisany przez kilkudziesięciu przedstawicieli środowisk naukowych w Polsce. To już ostatni dzwonek, by zabrać się za wyrównanie luki edukacyjnej.

Warto tu skorzystać z przykładu Hiszpanii i Włoch, gdzie już latem 2020 r. w ramach programów tutoringowych uczniowie nadrabiali zaległości z pomocą studentów. Można też jak Wielkiej Brytanii zorganizować dodatkowe zajęcia latem, skoro i tak część nauczycieli pracuje wtedy na koloniach.

W Europie Covid-19 stopniowo przechodzi z fazy epidemicznej w endemiczną. Wirus nie zniknie, ale w coraz mniejszym stopniu będzie definiował codzienne funkcjonowanie społeczeństwa i gospodarki. Z czasem, m.in. dzięki funduszom odbudowy, okiełznana zostanie recesja i zachwianie gospodarek.

Fundusz Odbudowy jest też potrzebny, aby obniżyć koszty edukacyjne i psychologiczne, jakie poniosły dzieci i młodzież. Jeśli tego nie zrobimy, to skutki zamknięcia szkół okażą się najdłużej odczuwalnym efektem pandemii.

Piotr Lewandowski jest prezesem Instytutu Badań Strukturalnych

Sferą życia publicznego, w której należy podjąć szeroko zakrojone działania, jest edukacja. Szkoły zostały zamknięte jako pierwsze wczesną wiosną 2020 r. Wówczas było to uzasadnione działanie, bo charakterystyka wirusa SARS CoV-2 nie była znana.

W ostatnich dwóch latach szkolnictwo było zamykane częściej i dłużej niż jakakolwiek branża gospodarki. Polska miała najdłużej zamknięte szkoły spośród krajów UE, a i tak pandemia znacząco zwiększyła liczbę nadmiarowych zgonów.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację