Zazwyczaj, kiedy mówi się o sytuacji na rynku pracy w Polsce, padają same superlatywy. Niby nie ma co się dziwić – stopa bezrobocia maleje, zatrudnienie rośnie, wzrost płac znacznie przewyższa inflację. Korzystają gospodarstwa domowe, korzystają finanse publiczne.
A jednak ten medal ma drugą, znacznie ciemniejszą stronę – aktywność zawodową ludności. W Polsce wskaźniki zatrudnienia czy aktywności zawodowej należą do najniższych wśród krajów rozwiniętych. Według GUS wskaźnik zatrudnienia dla populacji powyżej 15 lat wynosi zaledwie 53,2 proc. Dane OECD potwierdzają ten nieciekawy obraz. Według organizacji w 2016 roku aktywnych zawodowo (osoby zatrudnione lub szukające pracy) było jedynie 68,8 proc. populacji między 15. a 64. rokiem życia. W Unii Europejskiej to wynik siódmy od końca – za nami plasują się jedynie Bułgaria, Grecja, Belgia, Chorwacja, Rumunia i Włochy. Jednak poza Rumunią na przestrzeni 20 lat wszystkie te kraje odnotowały znacznie większy przyrost współczynnika aktywności niż Polska.