Popularny mit głosi, że wyznacznikiem przyszłego wzrostu gospodarczego jest to, ile gospodarka inwestuje – w kapitał fizyczny. Tymczasem badania naukowe wskazują, że gospodarki osiągają wyższe zwroty z inwestycji innego typu – w kapitał ludzki. W krajach UE około 80 proc. tych inwestycji finansowanych jest przez sektor publiczny.
Kryzys wywołany pandemią Covid-19 spowodował zmianę podejścia do polityki fiskalnej na całym świecie – wśród ekonomistów, decydentów oraz opinii publicznej. Inaczej niż po globalnym kryzysie finansowym w okresie ożywienia po Covid-19 oczekuje się, że państwo będzie działać aktywnie. Miałoby np. stymulować wzrost za pomocą wydatków i inwestycji. Czy sektor publiczny potrafi jednak dobrze inwestować? Czy możemy się dowiedzieć z badań, na czym powinny się koncentrować inwestycje państwa?
Jakie publiczne inwestycje się opłacają
Obszerna literatura naukowa pokazuje, że jeśli chodzi o wydatki publiczne, to najwyższe stopy zwrotu niekoniecznie osiąga się z tych wydatków, które są uważane za inwestycje w tradycyjnym sensie. Najbardziej opłacalne inwestycje państwa to wydatki na wczesną opiekę nad dziećmi, edukację i profilaktykę zdrowotną, czyli wydatki budujące kapitał ludzki. Podstawowy mechanizm jest prosty: wyższe kompetencje nabyte w szkole skutkują w przyszłości wyższymi zarobkami, które sumują się, dając wyższy wzrost gospodarczy całej gospodarki. To z kolei idzie w parze z wyższymi wpływami podatkowymi – właśnie dzięki temu wiele z tych inwestycji w długim okresie się samofinansuje.
Są też bardziej wyrafinowane mechanizmy działania takich inwestycji, zwłaszcza gdy interwencją objęte są dzieci z rodzin o niskich dochodach. Dzieci objęte dobrą edukacją od najmłodszych lat popełniają mniej przestępstw i mają mniejsze szanse na otrzymanie świadczeń socjalnych w przyszłości. Również w ten sposób „spłacają" inwestycję z wysokim zwrotem.
Opieka zdrowotna to kolejny obszar efektywnych inwestycji państwa. Na przykład przegląd 52 najnowszych badań szacujących zwroty z interwencji zdrowotnych wskazuje, że w większości przypadków średnia korzyść była nie tylko większa od kosztów, ale nawet wielokrotnie je przekraczała.