Zdrowe społeczeństwo generuje większy wzrost gospodarczy. Jeśli zadbamy o zapobieganie chorobom i powikłaniom, będziemy w stanie lepiej się rozwijać jako państwo – zgodzili się uczestnicy debaty „Ochrona zdrowia jako wyzwanie rozwojowe dla Polski", która zainaugurowała cykl „Przyszłość ochrony zdrowia w Polsce". Eksperci doszli do wniosku, że inwestycja w zdrowie obywateli zwróci się wielokrotnie w postaci wyższego PKB.
Szczepienie przed rentą
Zdrowy pracownik to zdrowa firma, dlatego coraz więcej pracodawców inwestuje w szczepienia profilaktyczne czy badania pod kątem chorób cywilizacyjnych dla swoich pracowników. To, co dostrzegli pracodawcy prywatni, od dawna pozostaje główną troską resortu zdrowia. Dlatego w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2019 r. 23 mln zł przeznaczono na zapobieganie chorobom i profilaktykę. – To pokazuje, że płatnik publiczny dostrzega, że warto zapobiegać powikłaniom, które, jak w przypadku cukrzycy, są zdecydowanie bardziej niebezpieczne dla pacjenta i dużo bardziej kosztowne niż sama choroba – zauważył dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Wiadomo już, że taki wydatek się zwróci. Dużym sukcesem są programy polityki zdrowotnej, które dzięki nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych mogą być w 40 proc. dofinansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. W ubiegłym roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) zaopiniowała blisko 300 takich programów, a samorządy zgłaszają ich coraz więcej – podkreślał dr Gryglewicz.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski uważa, że profilaktyka powinna być przede wszystkim skierowana do trzech grup obywateli – do dzieci, pracowników w wieku 20–65 lat i osób w wieku podeszłym. – Inwestycja w dzieci jest najlepszą decyzją w systemie ochrony zdrowia, bo choć zwróci się za 20–25 lat, jej efekty będą spektakularne. Profilaktyka skierowana do osób w wieku produkcyjnym przekłada się z kolei na mniejszą liczbę absencji chorobowych i zatrzymanie na rynku pracy osób, które bez takich działań przeszłyby na rentę. Z kolei profilaktyka obejmująca osoby w wieku podeszłym dąży do tego, by jakość ich życia była jak najlepsza i by jak najdłużej były one samodzielne. Inwestycja w dobrą opiekę jest więc poważną inwestycją w gospodarkę – tłumaczył wiceminister.
Jak zauważyli eksperci, coraz więcej w zapobieganie chorobom pracowników inwestują firmy prywatne. – Pracodawcy płacą z własnej kieszeni za pierwsze 30 dni absencji chorobowej zatrudnionego. Dlatego tym chętniej inwestują w abonamenty medyczne, badania profilaktyczne czy szczepionki przeciw grypie. Coraz więcej firm wdraża również programy związane z leczeniem depresji czy wypaleniem zawodowym. Doskonale wiedzą, że zdrowy pracownik generuje wyższe przychody dla firmy – tłumaczy dr Gryglewicz.
Potrzebna zmiana mentalności
Wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala dodał, że rolą prywatnych przedsiębiorców jest także wspomaganie systemu publicznej ochrony zdrowia. – Dlatego staramy się promować firmy, które najaktywniej promują prozdrowotne nawyki swoich pracowników. Na sierpniowej konferencji „Czy stać nas na palenie w pracy" organizowanej wspólnie z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładem Higieny (NIZP-PZH) rozmawialiśmy o tym, jak ważne jest ograniczanie problemu używania w zakładach pracy wyrobów tytoniowych i wyrobów powiązanych. Staramy się wyróżniać firmy najbardziej rygorystyczne w tym zakresie – podkreślał Andrzej Mądrala.