– To standardowa procedura, rotacja z powodu wielkich strat – powiedział dziennikarzom w Kijowie jeden z oficerów ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Ale na razie wiadomo tylko o ok. 12 tys. północnokoreańskich żołnierzach wysłanych do Rosji. Wszystkich skierowano na front, nie ma więc na kogo ich wymienić. Jednak szef ukraińskiego wywiadu wojskowego gen. Kyryło Budanow, ostrzega, że wkrótce pojawi się „druga fala” z Pjongjangu. Podobnie sądzi Pentagon.
Samobójcze ataki północnokoreańskich żołnierzy
Kim Dzong Un prawdopodobnie nie zrezygnuje i będzie posyłał kolejnych żołnierzy, możliwe, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Już przez Rosję za to jadą transporty kolejowe z ciężką artylerią północnokoreańską.
Pjongjang będzie wysyłał posiłki, mimo że pierwsze jego oddziały niewiele osiągnęły, za to poniosły ogromne straty. Pierwsze informacje o ich obecności w Rosji pojawiły się w połowie października ubiegłego roku, do pierwszego starcia z Ukraińcami doszło w połowie grudnia. Przez następny miesiąc Koreańczycy prowadzili nieustanny atak na ukraińskie pozycje w obwodzie kurskim, nic jednak nie wiadomo o jakichś znaczących zdobyczach.
Czytaj więcej
Północnokoreańscy żołnierze zostali wycofani z linii frontu w obwodzie kurskim - poinformował dziennik „New York Times”, powołując się na anonimowych urzędników wysokiego szczebla. Również Siły Operacji Specjalnych Ukrainy (SOF) potwierdziły, że „przez trzy tygodnie nie odnotowano obecności wojsk północnokoreańskich w obwodzie kurskim”.