Konrad Kobielewski: Kanada powinna przyjąć strategię „Canada First”, stając się supermocarstwem energetycznym

Deklaracja Donalda Trumpa o stanie wyjątkowym na granicy z Kanadą stawia nas na równi z Meksykiem i Chinami, co nie jest do końca sprawiedliwe. Niemniej powinniśmy poważnie rozważyć żądania Trumpa dotyczące bezpieczeństwa granic, przemytu narkotyków i wydatków na obronność – mówi Konrad Kobielewski, polityk Konserwatywnej Partii Kanady.

Publikacja: 04.02.2025 20:30

Most łączący Detroit w stanie Michigan w Stanach Zjednoczonych z Windsorem w prowincji Ontario w Kan

Most łączący Detroit w stanie Michigan w Stanach Zjednoczonych z Windsorem w prowincji Ontario w Kanadzie

Foto: Scott Olson / Getty Images North America / Getty Images via AFP

Konrad Kobielewski

Konrad Kobielewski

Foto: mat. pras.

Jak Kanadyjczycy przyjmują cła zapowiedziane przez Donalda Trumpa?

Sytuacja jest traktowana bardzo poważnie, a ludzie obawiają się utraty pracy oraz rosnących cen towarów. Kanada zmaga się z inflacją, a wzrost gospodarczy od lat pozostaje w stagnacji – ta sytuacja z pewnością nie poprawi perspektyw dla naszej gospodarki. Z drugiej strony odnowiło to jednak poczucie jedności i patriotyzmu, którego brakowało w naszym kraju od dłuższego czasu. Polityczni liderzy prezentują wspólny front, a wielu Kanadyjczyków zobowiązuje się wspierać krajową gospodarkę poprzez kupowanie większej ilości produktów wyprodukowanych w Kanadzie.

Czy cła bardzo uderzą w kanadyjską gospodarkę? Premier Justin Trudeau mówi, że Kanada sobie poradzi.

Rzeczywistość jest taka, że niemal trzy czwarte kanadyjskiego eksportu trafia do USA, co sprawia, że jesteśmy silnie uzależnieni od amerykańskiego rynku. Nie musi tak jednak być. Projekty, które mogłyby zdywersyfikować nasze relacje handlowe – takie jak przetwarzanie i eksport naszych surowców naturalnych do Europy i Azji – są blokowane z powodów politycznych i ideologicznych. Cła odwetowe przyniosą dodatkowe trudności, podnosząc koszty importu z USA, który stanowi połowę wszystkich towarów sprowadzanych do Kanady. Sytuację pogarsza fakt, że parlament został zawieszony na wniosek Trudeau, aby uniknąć głosowania nad wotum nieufności, które niemal na pewno zakończyłoby jego kadencję. To ogranicza zdolność rządu do skutecznej reakcji.

Czytaj więcej

Kanada i Meksyk idą na ustępstwa, Donald Trump zawiesza decyzję o cłach

Jak zmienią się relacje polityczne na linii Ottawa–Waszyngton – czy przetrwa strategiczny sojusz?

Relacje między Kanadą a USA tradycyjnie były przyjazne, a wolny handel w Ameryce Północnej przynosił korzyści przez wiele lat. Tak agresywne traktowanie wiernego sojusznika jest zarówno zaskakujące, jak i niepokojące, zwłaszcza gdy Kanada zostaje postawiona w jednym rzędzie z krajami, które w znacznie większym stopniu przyczyniają się do przemytu narkotyków i nielegalnej migracji do Stanów Zjednoczonych. Niemniej jednak Kanada powinna poważnie rozważyć żądania prezydenta Trumpa dotyczące bezpieczeństwa granic, przemytu narkotyków i wydatków na obronność. Ten konflikt handlowy w końcu się zakończy, ale może doprowadzić do trwałej zmiany, jeśli Trumpowi uda się przenieść produkcję przemysłową i energetyczną do USA. W każdym razie bliskie relacje między naszymi krajami przetrwają, gdyż leży to w najlepszym interesie obu stron.

Donald Trump sugerował nawet, że Kanada mogłaby być kolejnym stanem USA. Co o tym myślą Kanadyjczycy? 

Cenimy sobie suwerenność i nie chcemy jej utracić. Większe poparcie mógłby zyskać pomysł unii gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi. W przeszłości standard życia w Kanadzie i USA był porównywalny, ale w ciągu ostatniej dekady powstała znacząca przepaść, sąsiedzi nam odjechali. Kanadyjczycy generalnie zarabiają mniej na tych samych stanowiskach, są wyżej opodatkowani, a gospodarstwa domowe są najbardziej zadłużone ze wszystkich krajów G7. Taka unia mogłaby obejmować na przykład umożliwienie Kanadyjczykom pracy w Stanach Zjednoczonych, przyjęcie wspólnej waluty oraz zharmonizowanie systemów podatkowych. 

Kanada powinna poważnie rozważyć żądania prezydenta Trumpa dotyczące bezpieczeństwa granic, przemytu narkotyków i wydatków na obronność. Ten konflikt handlowy w końcu się zakończy, ale może doprowadzić do trwałej zmiany, jeśli uda się przenieść produkcję przemysłową i energetyczną do USA

Co się zmieni w relacjach transgranicznych?

Kanada skupi się na innych partnerach handlowych, co jest opóźnione, ale konieczne. Przede wszystkim nasz obecny rząd nie dostrzega potencjału kraju jako dostawcy energii dla świata. Premier Trudeau poważnie zaszkodził naszym stosunkom handlowym z Europą i Japonią, odmawiając sprzedaży im gazu ziemnego, co mogłoby pomóc w zmniejszeniu ich zależności od Rosji. Może teraz coś się zmieni. To zarówno nasza potrzeba ekonomiczna, jak i moralny obowiązek, aby dostarczać światu energię. Mam nadzieję, że ideologiczny przeciw rządu wobec wydobycia surowców naturalnych w końcu się zakończy. Obecny stan rzeczy sprzyjał Stanom Zjednoczonym, pozwalając im kupować nasze towary po niższej cenie.

Donald Trump oskarża Kanadę o to, że z jej terenu przemyca się fentanyl i migrantów. Czujecie się winni?

Fentanyl i nadużycia naszego systemu imigracyjnego od dłuższego czasu są częścią kanadyjskiej debaty politycznej, bo mają wpływ na nas także na poziomie krajowym. Deklaracja Trumpa o stanie wyjątkowym na granicy z Kanadą stawia nas na równi z Meksykiem i Chinami, co nie jest do końca sprawiedliwym porównaniem. Niemniej jednak Kanadyjczycy od dawna domagają się lepszej ochrony granic oraz zaostrzenia działań przeciwko narkotykom, więc może to zmotywować naszych liderów do podjęcia działań w tej sprawie.

Jak kanadyjscy konserwatyści przyjęli wybór Trumpa – z ulgą czy ze strachem?

Donald Trump jest postacią budzącą kontrowersje, nawet czasem wśród kanadyjskich konserwatystów, ale jego zdecydowane zwycięstwo to triumf bliskich nam ideałów i inspiracja dla konserwatystów na całym świecie. Sygnalizuje to pragnienie zmiany w stosunku do liberalnego światopoglądu na rzecz mniejszego rządu, wzrostu gospodarczego, bezpieczeństwa, wolności słowa, zakończenia zielonego ładu oraz kontroli imigracji.

Czy krytyka liberałów i Justina Trudeau w Kanadzie to ta sama narracja, jaką trumpiści (MAGA) stosowali wobec administracji Joe Bidena?

Krytyka naszych liberałów, których poparcie w niektórych sondażach spadło nawet do 16 proc., wynika głównie z codziennych trudności, z jakimi spotykają się zwykli Kanadyjczycy. Te trudności są wynikiem niekompetencji, rozrostu rządu, nadmiernego opodatkowania, niekontrolowanej imigracji oraz obsesji na punkcie zielonej agendy. To wspólne cechy zarówno amerykańskich liberałów, jak i lewicowych rządów na całym świecie.

Czytaj więcej

Ontario zakazuje prowadzenia interesów z firmami z USA. Silny cios w Elona Muska

Czy kanadyjskim konserwatystom blisko jest do Donalda Trumpa?

Trump jako polityk jest jedyny w swoim rodzaju, ale jednym z jego osiągnięć było przekształcenie wyborców z klasy robotniczej w konserwatystów. Partia, która tradycyjnie skupiała osoby o wyższych dochodach, zniechęcone wysokimi podatkami i regulacjami rządowymi, stała się teraz ruchem ludzi, którzy borykają się z trudnościami i pragną uwolnienia od politycznych elit. Podobny efekt widać w Kanadzie, gdzie zwykli Kanadyjczycy coraz częściej wybierają konserwatywne wartości i domagają się, by rząd przestał ingerować w ich życie.

Czy – kiedy przejmiecie władzę – pójdziecie tymi samymi ścieżkami co administracja Trumpa?

Kanadyjscy konserwatyści mogą znaleźć wspólne stanowisko z Trumpem w takich kwestiach, jak wzrost wydobycia naszych surowców naturalnych, wzmacnianie granic, walka z produkcją i handlem narkotykami oraz inwestowanie w wojsko. Te priorytety są bliskie tym, którzy dążą do bezpieczniejszej, bardziej prosperującej i samowystarczalnej przyszłości zarówno dla Kanady, jak i Stanów Zjednoczonych.

Jakich zmian w Kanadzie domagają się konserwatyści?

Konserwatywna Partia Kanady postawi potrzeby zwykłych Kanadyjczyków na pierwszym miejscu, promując mniejszy, bardziej efektywny rząd, który skoncentruje się na dobrobycie naszego kraju. Domagamy się niższych podatków dla osób fizycznych i firm, ze szczególnym naciskiem na zniesienie podatku węglowego, który nieproporcjonalnie obciąża naszą gospodarkę. Chcemy uwolnić pełny potencjał gospodarki energetycznej, zapewniając, że będziemy wykorzystywać nasze ogromne zasoby naturalne do tworzenia miejsc pracy, wspierania innowacji i wzmacniania naszej konkurencyjności na świecie. Dodatkowo dostrzegamy konieczność obniżenia barier handlowych między prowincjami. Opowiadamy się również za zmniejszeniem poziomu imigracji, aby skupić się na potrzebach naszej obecnej populacji. Wreszcie, domagamy się twardej walki z przestępczością.

Bliska wam jest narracja Trumpa o świecie, NATO, relacjach z Chinami?

Uważamy, że Kanada powinna przyjąć strategię „Canada First”, stając się supermocarstwem energetycznym, mniej zależnym od Stanów Zjednoczonych. Ale też stając się konkurencyjnym centrum biznesowym oraz krajem, który inwestuje w obronność, jednocześnie chroniąc swoją suwerenność. Dzięki temu możemy wzmocnić naszą samowystarczalność, ożywić przemysł i osiągnąć niezależność energetyczną. Podobnie jak agenda „America First” ma na celu uczynienie Stanów Zjednoczonych bardziej niezależnymi. Ponadto coraz częściej podzielamy pogląd, że wpływ Chin i Rosji należy ograniczyć, ponieważ ich rosnąca siła stanowi poważne zagrożenie dla globalnej stabilności.

Co się mówi w Kanadzie o planach odkupienia czy nawet przejęcia przez Trumpa Grenlandii? To także wasza strefa wpływów.

Chociaż cła są obecnie dominującym tematem dla Kanadyjczyków, sprawa Grenlandii podkreśla rosnące znaczenie Arktyki oraz zaangażowanie Kanady w ochronę swojej suwerenności w tym regionie. Jest to kwestia, która rezonuje w Kanadzie od dawna, a w celu skutecznej ochrony własnych interesów potrzebne są większe inwestycje.

Czytaj więcej

Trump rusza do Arktyki – przez Grenlandię

Czy z perspektywy Vancouver Donald Trump to nadzieja, czy groźba dla świata?

Niewątpliwie zakłóca on światowy porządek, co może wiązać się z poważnymi konsekwencjami gospodarczymi w najbliższym czasie. Jednak w dłuższej perspektywie może to doprowadzić do przemyślenia naszej relacji ze Stanami Zjednoczonymi i wprowadzić zmiany, które w naszym kraju były potrzebne już od dawna. Podobnie jest w przypadku Europy. Donald Trump kwestionuje tradycyjne sojusze, co może stanowić zagrożenie dla unijnej gospodarki. Może to skłonić Europę do dywersyfikacji swoich partnerów gospodarczych oraz do większego wkładu w NATO, co ostatecznie przyczyni się do silniejszego bezpieczeństwa kontynentu. Polska w ostatnich latach starała się utrzymywać pozytywne relacje z USA. Moją nadzieją jest, że może odegrać ważną rolę w utrzymywaniu relacji Europy i Stanów Zjednoczonych.

Rozmówca

Konrad Kobielewski

Działacz Konserwatywnej Partii Kanady oraz prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej. Mieszka w Vancouver, gdzie pracuje w sektorze finansowym i aktywnie angażuje się w rozwój społeczności lokalnej i polonijnej

Jak Kanadyjczycy przyjmują cła zapowiedziane przez Donalda Trumpa?

Sytuacja jest traktowana bardzo poważnie, a ludzie obawiają się utraty pracy oraz rosnących cen towarów. Kanada zmaga się z inflacją, a wzrost gospodarczy od lat pozostaje w stagnacji – ta sytuacja z pewnością nie poprawi perspektyw dla naszej gospodarki. Z drugiej strony odnowiło to jednak poczucie jedności i patriotyzmu, którego brakowało w naszym kraju od dłuższego czasu. Polityczni liderzy prezentują wspólny front, a wielu Kanadyjczyków zobowiązuje się wspierać krajową gospodarkę poprzez kupowanie większej ilości produktów wyprodukowanych w Kanadzie.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ukraina udostępni surowce Stanom Zjednoczonym? Wołodymyr Zełenski odpowiada
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Polityka
„Podróżujący LGB” zamiast „podróżujący LGBT”. Zmiany na stronach rządowych USA
Polityka
Biden podpisał kontrakt z agencją talentów. Współpracowali z nią Obama i Clinton
Polityka
Widmo wojny handlowej nad Atlantykiem. Co dalej z zakupami amerykańskiej broni?
Polityka
Viktor Orbán: Odpowiedzialność Rosji za wojnę? Ocenę zostawmy historykom