Do 845,8 mld zł wzrosnąć ma zadłużenia państwa w tym roku – wynika z najnowszych szacunków Ministerstwa Finansów. To o 30,5 mld zł więcej niż w w 2011 r. Jeszcze w maju rząd planował, że dług się zmniejszy o 1 mld zł w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Podobnie z 2013 r.;  obecnie resort oczekuje 867,6 mld zł, kilka miesięcy temu – celował w 833 mld zł. Liczniki długu, między innymi ten prowadzony przez Fundację FOR Leszka Balcerowicza, zaczną więc tykać jeszcze szybciej niż dotychczas.

Ministerstwo Finansów zapewnie, że z punktu widzenia bezpieczeństwa finansów publicznych, takie zwiększenie nominalnych kwot nie niesie zagrożenia. Wciąż w relacji do PKB  nasz dług ma spadać. W 2011 r. było to 53,3 proc. PKB (według metodologii krajowej), a w 2012 r. ma zmniejszyć się do 52,4 proc. PKB, zaś w do 2013 r. – do 51,4 proc. A to oznacza, że coraz dalej odsuwać się mamy od 55-proc. ustawowego progu ostrożnościowego, którego przekroczenie zmusiłoby nas do natychmiastowego zrównoważenia budżetu.

Jednak ścieżka schodzenia z poziomem zadłużenia w stosunku do PKB jest mniej ambitna niż przyjął rząd jeszcze w pierwszych miesiącach roku. Dziś wiadomo już bowiem, że spowolnienie gospodarcze bardziej pustoszy budżet państwa niż byli w stanie wyobrazić sobie eksperci resortu finansów. Oby w następnych miesiącach nie okazało się, że jest jeszcze gorzej niż obecnie, i na koniec roku będziemy mieli problemy z utrzymaniem długu nawet na poziomie 52,4 proc. PKB.