Rozpoczęty w drugiej połowie poprzedniej dekady kryzys wydaje się daleki od definitywnego końca. Mimo wielu działań podjętych przez rządy i banki centralne, nie można powiedzieć, że gospodarka globalna wkroczyła na ścieżkę trwałego, długookresowego, zrównoważonego wzrostu. Wręcz przeciwnie – wyraźne symptomy osłabienia wzrostu gospodarczego w krajach UE, powrót niepokojów związanych z sytuacją finansową niektórych krajów strefy euro, niepewne perspektywy gospodarki amerykańskiej oraz innych ważnych krajów skłaniają do zastanowienia się nad przyczynami tych negatywnych zjawisk, które w sposób uporczywy dotykają gospodarkę światową, powodując, że nie może ona powrócić do naturalnego cyklu, w którym po recesji następuje okres silnego, trwałego ożywienia gospodarczego.
W okresie obejmującym około 20 lat przed wybuchem kryzysu w teorii ekonomii oraz rozwiązaniach praktycznych dominował nurt liberalny. Nie podejmując szczegółowej dyskusji nad tymi zagadnieniami, można wskazać na kilka istotnych elementów neoliberalnej doktryny, które stanowiły podstawę polityki ekonomicznej oraz rozwiązań instytucjonalnych wdrażanych od początku lat 80. ubiegłego wieku. Dyskusja nad tymi zagadnieniami jest o tyle potrzebna, że utrwalone poglądy ekonomiczne oraz odpowiadające im instytucje ograniczają poszukiwanie niestandardowych koncepcji teoretycznych oraz rozwiązań praktycznych, które mogłyby się przyczynić do zmiany tego niekorzystnego stanu rzeczy.
Cele banków centralnych
W latach 80. uznano, że głównym problemem ekonomicznym w skali globalnej jest inflacja, której źródła tkwią nie tylko w błędnej polityce monetarnej, ale także, a nawet głównie, w nierównowadze sektora finansów publicznych. W związku z tym przyjęto, że podstawowym, czy wręcz jedynym, celem banków centralnych powinno być utrzymanie inflacji na niskim i stabilnym poziomie. Równocześnie uznano, że warunkiem skuteczności antyinflacyjnej polityki banków centralnych jest ich niezależność od rządu oraz zakaz finansowania deficytów budżetowych kredytem udzielanym przez banki centralne.
Dobre wyniki gospodarcze w skali globalnej w latach 90. i na początku obecnego wieku, czyli tzw. Great Moderation, zdawały się wskazywać, że poszukiwanie optymalnej polityki pieniężnej czy też szerzej – makroekonomicznej, zostało z sukcesem zakończone. Wśród środowisk akademickich oraz bankierów centralnych panowała powszechna niemal zgoda co do prawidłowości podstawowych elementów strategii i polityki monetarnej, która zapewniała w krajach OECD nie tylko niską inflację, ale także niską jej zmienność oraz wysoki poziom oraz niską zmienność produkcji i zatrudnienia.
Jednak poczynając od sierpnia 2007 r., ten obraz uległ radykalnej zmianie. Kryzys finansowy, który rozpoczął się w tym okresie, spowodował nie tylko najgłębszą recesję od czasu Wielkiej Depresji, ale także wykazał, że koncentracja banków centralnych na celu inflacyjnym, nawet w warunkach poprawiającej się sytuacji fiskalnej, nie zapewniała skuteczności polityki monetarnej czy – szerzej – polityki makroekonomicznej.