A to zależy od polityków, przede wszystkim Prawa i Sprawiedliwości. Można się oczywiście pocieszać, że pewnie w końcu staliśmy się gospodarką rozwiniętą, odporną na świat polityki i rządzącą się już całkowicie własnymi prawami. Niestety, tak nie jest. A poza tym nawet rozwinięte gospodarki mogą zareagować alergicznie, gdyby w tych krajach pojawiłby się fundamentalny spór dotyczący praworządności, gdyby warunki prowadzenia biznesu zmieniały się może nie z dnia na dzień, lecz z miesiąca na miesiąc, a przyszłość dotycząca podatków w wielu kwestiach wydawałaby się nieodgadniona.

To potężny ładunek niepewności. A na takie rzeczy muszą w Polsce patrzeć firmy, przedsiębiorcy i konsumenci, którzy, być może przeczuwając gorsze czasy, wcale nie szaleją z wydatkami. Na szczęście ów ładunek niepewności jeszcze nie wybuchł i oby nigdy do tego nie doszło. Warto byłoby jednak rozbroić go raz na zawsze. Przywrócić pewność i wiarygodność funkcjonowania gospodarki. Bez tego dzisiejszy powiew gospodarczego optymizmu może być ostatnim przed okresem naprawdę długotrwałej flauty.