„Nie dopuścimy cię do egzaminu specjalizacyjnego, bo jeszcze musisz popracować w naszym szpitalu" – miał usłyszeć rezydent medycyny ratunkowej, który spełnił wszystkie wymagania, od kierownika specjalizacji i konsultanta wojewódzkiego. Z jego relacji wynika, że przełożeni odmówili mu podpisania zaświadczenia odbycia najważniejszego stażu – z medycyny ratunkowej, twierdząc, że musi dyżurować w ich szpitalu jako rezydent „może jeszcze rok, może dwa, bo pół roku to za mało". Historii podobnych do tej opisanej na forum Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Bartosz Fiałek, członek Prezydium Zarządu Krajowego OZZL, słyszy po kilka dziennie.