W ciągu ostatnich trzech lat sektor nieruchomości przemysłowych i logistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej przebił 65 mln mkw. Na Polskę, rynek z największymi zasobami, przypadało prawie 30 mln mkw.

Jak zaznaczają w raporcie eksperci firmy Colliers, mimo znacznego wzrostu czynszów w 2022 r. region pozostaje wysoce konkurencyjny w porównaniu z zachodem Europy. Na uwagę zasługuje wzrost zainteresowania powierzchnią produkcyjną przez najemców z Azji – w szczególności z Chin i Korei Południowej.

Nie tylko składowanie

Rynek, choć nazywany magazynowym, stoi na dwóch nogach. Poza magazynami to także hale produkcyjne.

Jak podkreśla Martyna Bekulard, senior associate w dziale powierzchni logistycznych i przemysłowych w Colliers, udział produkcji w całym rynku magazynowym różni się w zależności od kraju. Polska to ok. 38 proc. całkowitego zasobu w regionie, Czechy 19 proc., a Węgry 12 proc.

– Pod względem udziału sektora produkcyjnego w popycie brutto od początku 2018 r. liderem są Czechy, z udziałem wynoszącym aż 36 proc., w przypadku Polski to ok. 14 proc. W większości pozostałych krajów jest to od 14 do 20 proc. – wylicza Martyna Bekulard. – Sektorami, które mają największy udział z branży produkcyjnej w Polsce, są producenci pojazdów, przyczep i naczep, przedsiębiorstwa produkujące maszyny i urządzenia oraz komputery, wyroby elektroniczne i optyczne – podkreśla.

W ostatnim czasie dużo mówi się o nearshoringu, czyli trendzie przenoszenia działalności z Azji na Stary Kontynent, bliżej konsumentów, w trosce o minimalizowanie ryzyka zakłóceń łańcuchów dostaw, co obserwowane było po wybuchu pandemii czy rosyjskiej agresji na Ukrainę.

– Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich latach – pandemia, a następnie wybuch wojny w Ukrainie – przekonały wiele firm, że miejsce produkcji ma kluczowe znaczenie nie tylko ze względu na koszty, ale jest także istotne dla stabilności całej firmy. Polska jest bardzo atrakcyjnym miejscem do lokowania inwestycji i nasz rynek staje się beneficjentem trendów relokacyjnych – takich jak nearshoring i friendshoring – tłumaczy ekspertka z Colliers. Friendshoring to lokowanie działalności w krajach „przyjaznych” – będących w międzynarodowych strukturach, jak Unia Europejska i NATO.

– Polska konkuruje głównie z innymi krajami regionu: Bułgarią, Rumunią, Czechami oraz Słowacją. Według Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej nasz kraj stał się głównym miejscem przenoszenia przedsiębiorstw z krajów wschodnich – podkreśla Martyna Bekulard.

Część graczy buduje fabryki na własny rachunek, część napędza rynek logistyczno-przemysłowy, wynajmując potrzebne powierzchnie.

– Dla inwestorów ważny jest oczywiście czas w sytuacji, gdy szukają nowej lokalizacji pod zakład produkcyjny mający zastąpić fabrykę, która nagle przestała działać, lub ze względu na chęć skrócenia łańcucha dostaw przenieść ją bliżej rynków zbytu – jest to najczęściej najem powierzchni. Żeby przeprowadzić proces przeniesienia sprawnie, wznowić produkcję i przywrócić zerwane łańcuchy dostaw, trzeba działać szybko – mówi Martyna Bekulard. – Polska oferuje nowoczesne obiekty przemysłowe, które są atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów. W I kwartale br. do użytku oddano około 1,9 mln mkw. powierzchni przemysłowo-magazynowej, najwięcej w historii naszego rynku, a w budowie jest kolejne 2,2 mln mkw. Oczekujemy, że dobra dostępność powierzchni umożliwi podtrzymanie kursu relokacji do Polski – zaznacza.

Przestrzeń na rozwój

Przykładem spektakularnej inwestycji jest zapowiedziana przez firmę Intel budowa fabryki półprzewodników pod Wrocławiem, która będzie zatrudniać 2 tys. osób. Jest to jednak inwestycja własna amerykańskiego giganta, więc nie będzie odzwierciedlona bezpośrednio w statystykach rynku logistyczno-przemysłowego.