Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse, podaje, że w Warszawie sprzedaż mieszkania z rynku wtórnego zajmuje średnio 159 dni, a w innych dużych miastach - 124 dni (dane za I kwartał). To o miesiąc dłużej niż w analogicznym okresie 2022 r. - 126 dni to średni czas sprzedaży lokali poza największymi miastami. Jeszcze rok temu było to średnio 80 dni – mówi Marcin Jańczuk. – Wyraźnie widać, że najdłużej sprzedają się duże, ponad 70-metrowe lokale wybudowane w starszych technologiach. Czasem problemem jest niedostosowanie ceny ofertowej do warunków rynkowych. Jest to o tyle niebezpieczne, że oferta jest wtedy odrzucana bez analizy pozostałych parametrów – przestrzega.
Rekordowe transakcje
Marcin Jańczuk podaje przykłady mieszkań długo czekających na chętnego. - Prawie dwa lata sprzedawało się 68-metrowe mieszkanie w budynku z wielkiej płyty z lat 80. na warszawskim Bemowie. Wystawiono je za 649 tys. zł, a sprzedano dopiero po znacznej obniżce do 570 tys. zł – opowiada. - Długo, bo 13 miesięcy, czekało na kupca 85-metrowe mieszkanie w przedwojennej kamienicy w Toruniu. Cena ofertowa to 560 tys. zł. Lokal znalazł nabywcę po obniżce do 510 tys. zł.
Nie brakuje jednak i błyskawicznych transakcji. Jak mówi Marcin Jańczuk, zazwyczaj dotyczą one niedużych metraży, do 40 mkw. – Jeśli takie mieszkanie wymaga remontu, co znajduje odbicie w cenie, to nabywca może się znaleźć się w kilka dni – zwraca uwagę ekspert Metrohouse. – 47-metrowy wielkopłytowy lokal w Lublinie sprzedano w kilka dni za cenę ofertową 398 tys. zł. W Śródmieściu Łodzi sprzedaż mieszkania o powierzchni 42 mkw. w przedwojennej kamienicy zajęła zaledwie trzy dni. Cena to 340 tys. zł.
Czasem mieszkania są wycofywane ze sprzedaży. – Nie jest to jednak jakaś wyraźna tendencja – zastrzega Marcin Jańczuk. - Spada za to tempo wchodzenia na rynek nowych ofert. Jest prosta zasada. Kto nie musi sprzedawać, wstrzymuje się z publikacją oferty. Być może klienci, zachęceni wzrostami cen, liczą na to, że będą one nadal rosły, tym bardziej że grono kupujących powiększy się o grupę beneficjentów programu rządowych dopłat do kredytów.