Czy już za rok w największych miastach może się powtórzyć historia sprzed zaledwie dwóch lat, gdy wskutek niewystarczającej podaży nowych mieszkań gwałtownie wzrosły ich ceny? – zastanawia się Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl/GetHome.pl. Jego zdaniem statystyki budowlane GUS wyglądają uspokajająco. - Deweloperzy dysponują ogromnym zapasem pozwoleń na budowę mieszkań – wyjaśnia. Budów tych jeszcze nie zaczęli.
Kupcy wrócą na rynek
Ekspert przypomina, że w ostatnich pięciu latach deweloperzy dostali pozwolenia na budowę ponad 915,8 tys. mieszkań w całym kraju. - W tym czasie zaczęli budować ok. 685,4 tys. Różnica to niemal 230,4 tys. lokali. Dla porównania, w ubiegłym roku deweloperzy oddali do użytkowania rekordowe 143,8 tys. mieszkań – mówi Marek Wielgo.
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że w 2022 r. niewykorzystanych pozwoleń było wyjątkowo dużo. - Z powodu kurczącego się popytu na mieszkania deweloperzy wygaszali aktywność inwestycyjną. Przyczyniły się do tego nie tylko ich wysokie ceny, ale także seria podwyżek stóp procentowych, którą Rada Polityki Pieniężnej zapoczątkowała w październiku 2021 r. Gwoździem do trumny okazała się marcowa rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), która nakazała bankom liczenie zdolności kredytowej przy oprocentowaniu powiększonym o 5 pkt proc. W efekcie dramatycznie spadła zdolność kredytowa potencjalnych nabywców – wskazują.