Człowiek jest szczególnym gatunkiem. Nasze mózgi osiągają ogromne rozmiary. Dlatego w dużej mierze rozwijają się poza łonem matki. Przychodzimy na świat bardzo niedojrzali i zdani na opiekę rodziców. Wierzę, że namiętność jest biologicznym przystosowaniem do tej sytuacji. Jest bardzo silną więzią między rodzicami. Nie musi trwać przez całe ich życie, ale istnieje zwykle tak długo, aż dziecko stanie się samodzielne.
A co, jeśli w tym czasie pojawi się w pobliżu interesujący osobnik płci przeciwnej?
Namiętność ma jeszcze jeden walor. Jest nim wyłączność. Innymi słowy, jeśli istnieje namiętność, to spada atrakcyjność innych potencjalnych partnerów. Mamy na to bardzo interesujące i obiektywne dowody. Jedno z badań, które ich dostarczyło, polega na odczytywaniu wyświetlanego na ekranie komputera znaku kółka lub kwadratu. Kiedy między kolejnymi wyświetleniami pokazują się zdjęcia atrakcyjnych osób płci przeciwnej, to reakcja badanych się z reguły wydłuża. Wizerunek pięknej kobiety lub mężczyzny na tyle wyprowadza je z równowagi, że potrzebują więcej czasu, by stwierdzić, czy widzieli kółko czy kwadrat. Sytuacja wygląda inaczej, kiedy badamy zakochanych. Ludzie w tym stanie dysponują automatycznym mechanizmem ignorowania atrakcyjności innych osób. W rezultacie bez opóźnienia odczytują wyświetlane na ekranie symbole.
Badania, o których wspomniałam na początku naszej rozmowy, również zostały przeprowadzone z pomocą techniki neuroobrazowania. Jej pojawienie się otworzyło chyba nowy etap w badaniach miłości?
Możliwość sprawdzenia, co dzieje się w mózgu żyjącego człowieka, zawsze była marzeniem uczonych. Neuoobrazowanie jest bardzo obiecującą metodą badawczą, ale ciągle znajduje się w powijakach. Pierwszym tego powodem jest fakt, że poszczególne metody badania dają różne wyniki. Po drugie, to bardzo inwazyjna procedura. Wymaga włożenia człowieka do maszyny, na przykład do tomografu. Są to warunki na tyle nienaturalne, że siłą rzeczy muszą zniekształcać aktywność mózgu. Po trzecie, na obecnym etapie neuroobrazowanie jest jednak dość nieprecyzyjne. W mózgu znajdują się miliardy komórek nerwowych. Zidentyfikowanie struktury, która podczas wykonywania danego zadania jest aktywna, przypomina oglądanie Ziemi z Księżyca. Używając tego porównania, możemy jedynie stwierdzić, że światło zapala się w Australii, a nie w Ameryce Południowej. Ustalenie, w którym mieście, jest już niemożliwe.
Mimo to udało się naukowcom ustalić, w którym miejscu mózgu znajduje się centrum miłości.